Książka złodziejem czasu

"Nic tak nie zabija czasu jak dobra książka"

niedziela, 4 września 2011

Anioł - Cliff McNish

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 13.07.2011
Tytuł oryginału: Angel
Tłumaczenie: Gajdzińska Monika
Stron: 288
Opis wydawcy: Freya widzi anioły. Ten niezwykły dar staje się prawdziwym przekleństwem dziewczyny, bo nikt nie chce uwierzyć w jej wizje. Osamotniona i wyszydzana, zamyka się w sobie. Nie pomagają pobyty w specjalistycznych klinikach ani rozmowy z terapeutami. W końcu wsparcie ojca sprawia, że Freya wraca do normalnego życia.Niedługo później czternastolatkę znów odwiedzają przybysze nie z tego świata. Złowieszczy czarnopióry Mestraal budzi we Freyi przerażenie... ale i współczucie. Czy zwykła śmiertelniczka może uratować anioła?




Moja ocena książki: 7,5/10

"Nie tak łatwo być aniołem..."

Z pewnością każdy z nas ma jakiś postawiony cel, który stara się osiągnąć mimo przeciwności losu. Wyobraź sobie, że masz właśnie takie ogromne marzenie, ale jego spełnienie okazuje się być największym przekleństwem, od którego nie możesz zbiec. Wraz z nim, spada na Ciebie odpowiedzialność, a jej niepodjęcie może śmiertelnie zniszczyć Twoją duszę... „Anioł” to powieść Cliffa McNish'a, nieznanego dotąd na polskim rynku autora. Przystępując do lektury, spodziewałam się kolejnego przeciętnego paranormalu, a fakt, iż główna bohaterka ma zaledwie czternaście lat, jeszcze bardziej mnie zniechęcił. Postanowiłam jednak dać książce szansę. Jakie są moje wrażenia po lekturze?

Freya Harrison, jako ośmiolatka, marzyła o zobaczeniu anioła. Marzenie iści się zakłócając dotychczasowe spokojne życie dziewczyny. Jeden wieczór, jeden przybysz nie z tego świata, jedno magiczne zdanie pozostające w umyśle Freyi na wiele lat. Dziewczyna oczekuje kolejnej wizyty anioła, ale upływ czasu doprowadza ją do szaleństwa i wskutek tego ląduje w szpitalu, gdzie bez przerwy odwiedzana jest przez psychologów oraz terapeutów. Lekarze tracą nadzieję lecz wsparcie ojca pomaga wrócić Freyi do normalnego życia. Czternastoletnia dziewczyna zapomina o aniele wmawiając sobie, że był to jedynie wytwór dziecięcej wyobraźni. Chodzi do szkoły, zadaje się z najbardziej wpływowymi rówieśnicami, żyje normalnie – tak jak każda inna nastolatka. Przez sześć lat nie odwiedził jej żaden anioł. Wszystko nabiera innego obrotu, gdy pewnego dnia widzi upiornego czarnopiórego Mestraala, który przybywa do dziewczyny w określonym celu. Freyi przyjdzie zmierzyć się ze swoją prawdziwą naturą i zdaje się, że znów pozostanie odtrącona przez rówieśników. Poznaje jednak Stephenie, nielubianą dziewczynę obsesyjnie interesującą się aniołami. Jedna dziwaczna osoba może dobrać się z równie dziwną, a oby dwie będzie wiązała śmiertelna tajemnica...

O pobycie ośmioletniej Freyi w szpitalu dowiadujemy się z nieujawniającego większych szczegółów prologu. Przez resztę stron powieści śledzimy już losy czternastoletniej dziewczyny, która bardzo rzadko wspomina o dawnym życiu. Przez te sześć lat udało jej się powrócić do normalności dzięki wsparciu ojca, zmiany wizerunku i posunięciu w niepamięć odwiedzin anioła. Jednak przybywa kolejna pozaziemska istota, która pokazuje Freyi jej prawdziwą naturę. W tej kwestii autor nie popisał się oryginalnym pomysłem, natomiast sam sposób, w jaki przedstawił anioły jest bardzo interesujący. Nie chcę zdradzać zbyt wiele, powiem tylko, iż nie są to wieczne żyjące istoty strzegące człowieka przed wszelkim złem. Tak wyidealizowali je ludzie, a jak jest naprawdę; przekonajcie się sami przy lekturze „Anioła”.

Fabuła jest bardzo prosta i łatwa do zrozumienia. Występuje kilka nieścisłości i niedociągnięć, ale jest ich naprawdę mało. Gdyby autor wprowadził parę poprawek, pomysł mógłby być w pełni wykorzystany, ale należy wziąć pod uwagę to, iż żadna książka nie jest pod tym względem idealna. Akcja płynie powoli lecz właśnie na tym polega urok „Anioła”. To taka spokojna ale zarazem wciągająca opowieść napisana lekkim i przystępnym językiem. Czyta się ją bardzo łatwo i przyjemnie, nie jest to zbyt ambitna lektura, ale nie należy również do tych banalnych.

Historię poznajemy dzięki trzecioosobowemu narratorowi, który ma wgląd na sytuacje bohaterów bez względu na to, czy znajduje się tam główna bohaterka czy też nie. Dzięki temu możemy skupić się na drugoplanowych postaciach, które ubarwiają powieść. Ich wyrazistość oraz realizm są zdecydowanie plusem „Anioła”. Freyę polubiłam za pewność siebie, odwagę i dojrzałość. Zdarzyło jej się pod wpływem emocji wypowiedzieć słowa, których później żałowała, ale w końcu każdy ma prawo popełnić takie błędy. Absolutnie nie przeszkadzał mi jej wiek, po prostu była normalną nastolatką. Może nie tak normalną biorąc pod uwagę jej nadzwyczajny dar... Ważną postacią w książce jest również Stephenie Rice, dziwaczka fascynująca się aniołami. Od początku coś ją przyciąga do Freyi i wkrótce dziewczęta mogą dzielić się nawzajem sowimi sekretami. Stephenie nie zdobyła mojej sympatii, irytowało mnie jej zaangażowanie, niecierpliwość i to, że nie potrafiła rozmawiać o niczym innym jak tylko o aniołach, przez co zostawała wiele razy wyśmiewana przez rówieśników. Jedynie Freya potrafiła zrozumieć dziewczynę i na odwrót. Nie podobały mi się dialogi prowadzone między przyjaciółkami. Możemy zauważyć liczne zdania typu „nie mogę cię stracić”, „zawsze będę z tobą”, „będę zawsze iść przed tobą i za tobą” i tym podobne. Przyjaźń chyba nie wymaga aż takich wyznań, brzmiały one bardzo dziwnie i śmiesznie.

Nie zaliczyłabym dzieła Cliffa MnNisha do gatunku paranormal romance, ponieważ nie znajdziemy tu ani jednego wątku romantycznego. Fakt, miłość jest motywem przewodnim, ale nie taka między chłopakiem, a dziewczyną, ale okazywana drugiemu człowiekowi. Miłość, poświęcenie, pomoc – to buduje strukturę fabuły i jednocześnie czyni ją nietuzinkową, bowiem tak rzadko w powieściach fantastycznych zwraca się uwagę na te wartości. Lektura przypomina o tym, że powinniśmy czerpać radość i satysfakcję z pomocy innym, bez względu na to ile może nas to kosztować...

„Anioł” to bardzo ciekawa i przyjemna lektura. Odrywa czytelnika od teraźniejszości zapewniając kilka godzin dobrej rozrywki. Nie ma tutaj żadnych mrocznych sekretów, pikantnych scen, licznych tajemnic - jest to spokojna powieść w sam raz przed spaniem. Z tego względu z pewnością najbardziej spodoba się młodszej młodzieży, aczkolwiek starsi również się nie zawiodą. Szkoda, że autor nie zaplanował kontynuacji, ale w końcu na polskim rynku jest teraz mnóstwo tzw. tasiemców i można to zaliczyć do plusów „Anioła”. Serdecznie polecam! 

Zapraszam do zapoznania się ze stroną autora: KLIK 
Oryginalna okładka: 















Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa Nasza Księgarnia za co bardzo dziękuję. 

 

14 komentarze:

Książka raczej nie dla mnie, ale dla grupy wiekowej mojej córki, o czym będę pamiętać przy okazji najbliższych Świąt:)

Pozdrawiam serdecznie!
 
Tę książkę z chęcią przeczytam. Lubię takie anielskie tematy:))
 
Ja zaś z chęcią sięgnę po tę książkę. Wydaje mi się miła , niezobowiązująca lektura przy której mogę znaleźć małą odskocznię od rzeczywistości a przecież właśnie w dobrych książkach o to chodzi.
 
Jak dobrze, że ją posiadam ;) Lubię takie książki ;)
 
A ja sama nie wiem, z jednej strony być może trochę już książka nie dla mnie a z drugiej lubię czytać o Aniołach więc może :)
 
Nie słyszałam jeszcze o tej książce, ale dzięki Twojej recenzji nie tylko mogłam o niej usłyszeć, ale nawet zostać nią zainteresowana! :)
Pozdrawiam
P.S. sądzę, że polska okładka jest lepsza od zagranicznej.
 
Od jakiegoś czasu się zastanawiam nad "Aniołem" i chyba się w końcu skuszę :) Podobnie jak Ty zaczynam ostatnio preferować książki "jednoczęściowe" :) Pozdrawiam :)
 
Raczej nie dla mnie. Nie przepadam, za spokojnymi książkami bez tajemnic.
 
Może być bardzo ciekawa :) Wydaje się jakaś taka... inna. Bardzo przypadł mi do gustu fakt, że to nie paranormal romance, co jeszcze bardziej mnie zaciekawiło. Teraz nie pozostaje nic innego, jak poszukać tej książki.
 
Nie słyszałam o tej książce, ale wydaje się dość ciekawą pozycją. Może trochę podobną do "Tam, gdzie spadają anioły", ale akurat to mi nie przeszkadza :)
Pozdrawiam!
 
Nie jestem przekonana, bowiem wiek bohaterki mnie odstrasza :P Może kiedyś... ;)
 
Może być ciekawa, takie inne spojrzenie na anioły niż w tych wszystkich paranormalach, które ostatnio czytuję ;) Z chęcią sięgnę!
 
Jeśli ją gdzieś spotkam, chętnie nabędę :) Wydaje mi się, że trafi w mój gust. A co do okładki, to ta oryginalniejsza jest o wiele lepsza ; >
 
Ciekawi mnie ta książka; mam ją w planach. A oryginalna okładka jest przepiękna. :)
 

Prześlij komentarz