Czyż dziewczyny nie marzą o tym,
aby zostać pięknymi księżniczkami, ubierać ozdobne suknie i mieć przy sobie
romantycznego księcia? Może nie byłam nigdy taką typową osóbką, ale gdzieś z
tyłu głowy zawsze siedziało marzenie poczucia się jak pani zamku. Często
dorosłe kobiety mają gdzieś takie myśli, spójrzmy tylko na fenomen świeżo
upieczonej księżnej Sussex. Miliony ludzi z zapartym tchem, w tym ja, oglądało
relację z royal weeding zachwycając się pięknem zamku, karocą i wyglądem pary
młodej. A co gdyby tak poczuć się jak księżniczka? Przywdziać drogą suknię,
zamieszkać na zamku i flirtować z księciem? Książki dają nam możliwość bycia kim tylko
chcemy, a w tym wypadku warto przyjrzeć się serii Valentiny Fast pt.
"Royal".
Akcja ma miejsce w królestwie
Viterry, po kolejnej wojnie światowej. Jest to państwo z pozoru idealne, oddzielone
od skażonego otoczenia szklaną kopułą. Siedemnastoletnia Tatiana marzy o byciu
złotnikiem i wcale nie ma zamiaru mieszać się w sprawy królestwa, ale jej
ciotka ma inny plan. Zgłasza dziewczynę do eliminacji, podczas których grupa
piękności walczy o serce księcia. Tatiana, po wpływem przymusu, przybywa do zamku,
a tam spotyka czterech chłopców, nie wie natomiast, który z nich jest księciem. Czy dziewczyna przekona
się do życia na dworze? Kim jest chłopak, przez którego jej serce zaczyna bić
szybciej?
Jeżeli fabuła przywodzi Wam na
myśl "Rywalki", to macie rację, "Roylaki" są dość podobną
lekturą. Mamy tutaj wizję przyszłości i z pozoru idealnego państwa, które w
rzeczywistości kieruje się surowymi zasadami, a pokój mącą dworskie intrygi.
Mamy bohaterkę , która z początku ma własny plan na życie, a jednak daje się
wciągnąć w eliminacje, w których walczy o serce księcia. Od razu nasuwa się
porównanie tych książek i przyznać muszę, ze "Rywalki" wygrywają. Książki
Kiery Cass może nie są bez wad, ale były odrobinę bardziej dojrzałe, lepiej
przemyślane, a główną bohaterkę, Americę, dało się zdzierżyć. Z Tatianą jest
znacznie gorzej.
Główna bohaterka jest postacią
naiwną, dziecinną, niezdecydowaną i głupiutką. Nie jest w stanie określić,
czego tak naprawdę chce od życia, co czuje do chłopaków z zamku. Ponadto jej
procesy myślowe były tak płytkie, nielogiczne i naiwne, że często irytowałam
się przy lekturze. Jej wypowiedzi były zawsze nieśmiałym bełkotem, przykładem
jest taka sytuacja, gdy pewien chłopaków mówi "Tylko ta noc. Tylko ty i
ja", na co Tatiana "O nie... Dzisiaj przeżyłam swój pierwszy
pocałunek i chciałabym to najpierw przetrawić, a nie od razu... no... Nie
chciałam, żebyś pomyślał, że ja... to znaczy... miałam nadzieję, że my.... -
wymamrotałam i zamilkłam." Tak jest, dosłownie. To było momentami
nieznośne.
Gdybym miała porównać tom
pierwszy i drugi, uznałabym je za podobne, chociaż pierwszy być odrobinę
lepszy. Wkroczenie w świat Viterry, pierwsze spotkanie z królewską rodziną, z
chłopcami i rywalkami było dość ciekawym przeżyciem. Natomiast pod kątem
kreacji bohaterów i stylu pisania autorki nic się nie zmieniło. Nie wiem czy to
wina tłumacza czy faktycznie Valentiny Fast, ale niektóre kwiatki strasznie
raziły w oczy. Typu "gwałtownie podniosłam powieki, patrzył na mnie z
drapieżną zwierzęcością", są też nieścisłości fabularne, na przykład
królewskie rozporządzenie roznoszone na ulotkach. Ogólnie fabuła ma ręce i
nogi, jest może oparta na znanych motywach, ale ma świeży motyw zagadki który z
chłopaków jest księciem. Jednak autorka gubi się w opisach szczegółów, widać, że
musi jeszcze popracować nad swoim warsztatem.
Seria "Royal" nie jest tak aż tak
zła, aby uznać, że nie powinna zostać nigdy wydana. To prosta, lekka historia,
do przeczytania w dwie godziny, która zachwyci głównie mało wymagające,
młodziutkie czytelniczki. Chociaż przyznam, ze i ja znalazłam coś dla siebie,
mianowicie baśniowy klimat z czającym się gdzieś z boku niebezpieczeństwem,
intrygą i niepewnością. Sięgnijcie po tę opowieść jeśli lubicie książki dla młodszej
młodzieży lub jeśli chcecie poczuć się jak prawdziwa księżniczka, a uwierzcie
mi - to świetne uczucie. Ponadto "Royalki" stanowią dobrą rozrywkę i
relaks po pracy lub intensywnej nauce, one ratują mój umysł w czasie sesji. Nie
są historią dobrą, nie wnoszą nic do życia czytelnika, ale potrafią zadowolić
jeśli tylko podejdzie się do nich z odpowiednim nastawieniem. Osobiście chętnie
sięgnę po dalsze tomy, bo jestem ciekawa, co będzie się dalej działo i jak
zostaną rozwiązane niektóre tajemnice. Mam tylko nadzieję, że Tatiana trochę
zmądrzeje.
1 komentarze:
Prześlij komentarz