Książka złodziejem czasu

"Nic tak nie zabija czasu jak dobra książka"

czwartek, 13 września 2018

Laleczki, czyli seria, która szokuje



A gdy noc zapada do zabawy przystępuje.
Młodsza lalka uległa, starsza walczyć próbuje.
Lecz kiedy ta ulubiona od niego ucieka,
nie liczy się, że druga pozostać przyrzeka.
Serce pęka mu z rozpaczy, oczy ma pełne łez,
jego lalka musi wrócić, bądź jej życia nadszedł kres.

Wydawnictwo Niezwykłe ma to do siebie, że wydaje książki nietypowe, kontrowersyjne, pełne emocji i nietypowych tematów. „Skradzione laleczki” to właśnie jeden z takich najbardziej szokujących tytułów, który skradł moje serce, zwłaszcza genialną końcówką i zwrotem akcji. „Zaginione laleczki” to kontynuacja historii Jade, która okazała się być jeszcze lepsza od swojej poprzedniczki. Aby nie zepsuć Wam przyjemności z czytania, postaram się napisać o obu książkach tak, aby nie zdradzić najważniejszych elementów fabuły.

Dwanaście lat temu uprowadzone zostały młodziutka Jade oraz jej siostra, Macy.  To Benny stał się ich koszmarem - psychopatyczny szaleniec, który lubił swoje laleczki torturować, poniżać i znęcać się. Po czterech latach Jade udało się uciec oprawcy. Niestety, cały czas zarzucała sobie winę, że nie mogła zabrać ze sobą siostrzyczki. Obecnie Jade ma dwadzieścia sześć lat i jest jednym z najlepszych detektywów, a przeszłość nadal wraca w najgorszych koszmarach. Co się dzieje teraz z Macy, czy ona w ogóle żyje? Dziewczyna każdą przydzieloną sprawę traktuje bardzo osobiście, chcąc pomóc innym, tak jakby szukała Macy. Jednak jedna z nowych sytuacji sprawia, że w głowie Jade podnosi się głośny alarm - jej oprawca wrócił. Z pomocą przystojnego partnera, dziewczyna rozpoczyna z porywaczem mroczną grę, w której stawką jest życie Macy oraz innych "laleczek". Jednak Jade znów staje się ofiarą, Benny czyni z niej obłąkaną ofiarę. Ona zawsze była ofiarą. Ponownie została ukradziona.

Największa robotę w tej historii czyni przede wszystkim mroczny klimat, niezwykle gęsty, nieprzyjazny, a jednocześnie hipnotyzujący. Sama ta powieść traktuje o rzeczach złych, chorych, niemoralnych, ale w taki sposób, że jednocześnie przyciąga. W pewnym sensie podpuszcza czytelnika, tak jakby mówiąc – „widzisz, nawet nie wiesz do czego ty sam byłbyś zdolny, nie bądź tak zszokowany”.  I to nie jest komfortowe. Ale niezwykle oryginalne i zastanawiające. W dodatku seria „Laleczki” czerpie z gatunków cięższych w odbiorze, takich jak thriller, kryminał czy dark erotic. To iście wybuchowa mieszanka, a jeśli do tego dodać zaskakujące zwroty akcji, wtedy otrzymuje się powieść mroczną, wsysającą jak mało która. Autorki bowiem stosują nieszablonowe rozwiązania wątków, sprytnie zwodzą czytelnika, by na końcu zrobić z niego po prostu naiwniaka. Tak więc zacierając się czy to z pierwszy, czy tez za drugi tom, nigdy nie wiadomo, co wydarzy się na następnej stronie.



„Zaginione laleczki” odebrałam jeszcze lepiej niż poprzednią część, a to przede wszystkim dlatego, że czytamy tu o skutkach pewnego zwrotu akcji, który miał miejsce właśnie w tomie pierwszym. „Skradzione laleczki” miały bowiem w okolicy środka swoje słabsze momenty, natomiast na koniec zasadziły kolejnej części ogromnego kopa i akcja potoczyła się do przodu efektem śnieżnej kuli. W dodatku, w „Zaginionych laleczkach” widzimy historię aż z trzech różnych punktów widzenia – Jade, Dillona i Benniego. Zabieg ten dał mi możliwość lepszego poznania bohaterów, zgłębienie ich myśli, mogłam też samodzielnie spojrzeć na nich i ocenić według swoich własnych kryteriów.

Seria „Laleczki” wbija w fotel i warto zaznaczyć, że jest to lektura tylko dla dorosłego czytelnika, który jest gotowy na silne emocje i mrok wyzierający z każdej strony. Historia Jade i Benniego zagnieżdża się gdzieś w umyśle i nie daje przestać o sobie myśleć. Uwiera, szokuje, drażni i zachwyca w tym samym momencie. Jeżeli jesteście odważni i nie boicie się spotkania z psychopatą, to koniecznie sięgnijcie!



2 komentarze:

Ja na razie nie sięgam po tę książkę, pozdrawiam :)
 
Słyszałam już o tej autorce i zaciekawiła mnie swoją twórczością. Twoja recenzją potwierdza moje zainteresowanie i ż chęcią sięgnę po te dwie książki.
 

Prześlij komentarz