Książka złodziejem czasu

"Nic tak nie zabija czasu jak dobra książka"

piątek, 7 września 2018

Do wszystkich chłopców, których kochałam



Każdy z nas ma lub miał sposób na radzenie sobie z młodzieńczymi miłostkami oraz rozczarowaniami z nimi związanymi. Piszemy pamiętniki, zapisujemy na komputerze tonę demotywatorów o związkach, opowiadamy o tym przyjaciółce… Lara Jean wybiera dość nietypowy sposób.  Trzyma w skrytce listy napisane i zaadresowane do każdego z chłopców, których kochała. Jest ich pięć – pięć dowodów na to, że serce dziewczyny  zostało złamane. Lara wylewa na papier swoje myśli i wyznania, których przenigdy nie odważyłaby się powiedzieć wprost. To listy przeznaczone tylko dla niej, taka mała tajemnica. Wszystko zmienia się w momencie, gdy listy znikają i ktoś wysyła je do adresatów. Każdy z pięciu chłopców dostaje swój list, a sekretne myśli dziewczyny wypływają na światło dzienne. Teraz już ni nie będzie takie jak wcześniej.

O „Do wszystkich chłopców,których kochałam” było już głośno kilka lat temu, ale dopiero teraz wznowione wydanie od Wydawnictwa Kobiecego oraz ekranizacja na Netflixie sprawiły, że o książce Jenny Han usłyszało szersze grono odbiorców, stała się prawdziwym bestsellerem. Chcąc sprawdzić o co chodzi, z zapałem zabrałam się za lekturę i okazało się, że to idealna książka na lato, na leniwe popołudnie. Ta powieść zdecydowanie poprawia humor i sprawia, że nawet po wielu godzinach pracy można poczuć się niezwykle lekko. Doskonale rozumiem, dlaczego ta książka podbija serca młodych czytelniczek.

Podstawą tej lekkości powieści jest język, jakim posługuje się autorka. Prosty, złożony z krótkich zdań i wielu dialogów, niedrobiazgowy, momentami infantylny. Przyznać muszę, że na początku mi się to nie podobało, ponieważ zauważyłam wiele powtórzeń i miałam wrażenie, że pisała to bardzo młodziutka osoba. Na szczęście z czasem takich błędów było coraz mniej, a im bardziej wciągała mnie historia o wysłanych listach miłosnych, tym bardziej doceniałam lekkość i prostotę języka. Do tego dochodzi sam klimat opowieści – szkoła, ploteczki, wiadomości tekstowe, nastoletnie uczucia i dylematy. Od razu przypomniały mi się czasy gimnazjum, do których wracam z sentymentem.

Cała książka emanuje ciepłem, słodyczą, jest jak różowa wata cukrowa, z której my, jak małe dzieci, czerpiemy wiele radości. Warto jednak zaznaczyć, że „Do wszystkich chłopców, których kochałam” ma szansę spodobać się dorosłym czytelnikom. Wystarczy z odrobiną dystansu podejść do całej historii i nastawić na zabawę, oderwanie od szarej rzeczywistości. Książka, jak na dobrą młodzieżówką przystało, wskazuje tez na ważne tematy takie jak rodzina, przyjaźń, miłość, akceptacja wśród rówieśników, powolne dążenie do dorosłości. Lara Jean jest bowiem bohaterką dojrzewającą, stopniowo odrywającą się od typowo dziewczęcych wartości i poszukującą swojego „ja”. To przyjemne uczucie wrócić do swoich młodzieńczych lat i próbować jak najbardziej utożsamić się z bohaterką.

„Do wszystkich chłopców, których kochałam” to powieść głównie dla młodych dziewcząt, ale także dla kobiet pragnących wrócić do szkolnych czasów pełnych miłosnych rozterek, ploteczek, flirtów i godzenia się z tym, że świat dorosłych nie jest tak kolorowy. To idealna propozycja dla osób, które  ciągu dnia są zbyt zmęczone, aby sięgnąć po coś wymagającego. Lekka, ciepła, słodka rozrywka, tego przede wszystkim można się spodziewać po lekturze. Koniecznie muszę obejrzeć film i sprawdzić, czy ta jak książka wywoła na mojej twarzy uśmiech.

2 komentarze:

A ja polecę tę książkę siostrze, ciekawe, że Netfix ją zekranizował...
 
Szkolne czasy miło wspominam i chętnie bym do nich powróciła - wiadomo, na chwilkę :D a na tę książkę mam chrapkę za sprawą innej recenzentki. Z kolei ty utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że warto poświęcić na nią czas 🌼

Pozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com
 

Prześlij komentarz