Książka złodziejem czasu

"Nic tak nie zabija czasu jak dobra książka"

wtorek, 28 maja 2019

Dieta Clear Skin



Jeżeli kiedyś myślałam, że problem trądziku minie po czasie dojrzewania, to myliłam się. Niechciani intruzi pojawiają się na mojej twarzy co kilka tygodni i to zazwyczaj w takiej postaci, że ich zaleczenie zajmuje około miesiąca. Kaszka na czole, zazwyczaj. Podskórne grudki bardziej uporczywe niż białogłowe pryszcze. Wydaje mi się, że ma to podstawy hormonalne, ale też dużo się stresuję, mniej śpię no i, przede wszystkim, nie odżywiam się zdrowo.

Dieta clear skin” jeszcze przed lekturą była dla mnie wyzwaniem. Czy w ogóle dam radę podporządkować się radom? Czy będę na tyle zdeterminowana, aby zmienić swój sposób żywienia? No, cóż, zobaczymy – pomyślałam i zaczęłam czytać.

Sześć filarów diety clear skin, a pierwszy z nich – tylko produkty roślinne, żadnych odzwierzęcych. O, ludzie, naprawdę! I to przez 6 tygodni. Mówiłam, że to spore wyzwanie, ale na szczęście autorki książki wskazują tak wiele zalet, jakie otrzymamy podczas diety, że naprawdę łatwo się zaangażować. Jeżeli zapytacie, czy trzymałam się tej zasady, bez wyjątków, to nieśmiało przyznam, że nie, ale w książce mamy zaprezentowane tyle porad i patentów, że moja skóra i tak zmieniła się nie do poznania. Może nie była ona od początku w stanie tragicznym, ale kilka zmian zaczerpniętych z tego poradnika pomogło mi uspokoić jej stan. I na pewno będę do tej książki wracać zawsze, gdy pojawi się jakiś trądzikowy nawrót.

Obecnie, po skończeniu lektury i trzymaniu się – nadal – wielu prostych zasad, moja skóra jest bardziej nawilżona, ujednolicona, a jeśli wyskakuje pryszcz – jest on malutki, biały i szybko znika. Na razie koniec z tarką na czole. Dlatego z czystym sumieniem mogę polecić „Dieta clear skin”, ponieważ dietę tę można modyfikować według własnych potrzeb, nie tracąc na świetnym efekcie. Od siebie dodam, że zwracam teraz uwagę na to, co jem i piję, ale ogromną rolę w pielęgnacji odgrywają obecnie maski w płachcie. Bardzo polecam spróbować, bez względu na rodzaj cery, co 3 dni.

„Dieta clear skin” jest dobrze przemyślanym poradnikiem z działu urody i kosmetologii, przystępnym, atrakcyjnym wizualnie. Zawiera też rady prosto od lekarzy dermatologów. Zahacza ponadto o kwestie dotyczące osoby zapracowanej i studenta – jak dbać o skórę jedząc w akademiku, w restauracjach, gotując „na zapas”. Dużo praktyki, do tego łagodne, uprzejme podejście do czytelnika sprawiają, ze jest to wyjątkowo przyjemna, odstresowująca lektura, która motywuje. Polecam każdemu, nie tylko osobom z trądzikiem, ale też takim, które chcą odpowiednio zadbać o stan skóry i poprawić jej wygląd.

1 komentarze:

Poradników z reguły nie czytam, chociaż ten mnie zainteresował bo też walczę z taką "kaszką" :( muszę się za nim rozejrzeć :) Ostatnio przeczytałam "Pieszo i beztrosko" od wydawnictwa Sine Qua Non i jak na motywujacy poradnik - bardzo mi się podobał. Tematyka całkowicie różna bo o sztuce spacerowania, ale fajnie przybliża temat. Pozdrawiam
 

Prześlij komentarz