Książka złodziejem czasu

"Nic tak nie zabija czasu jak dobra książka"

piątek, 25 marca 2011

Isola - Isabel Abedi

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: lipiec 2008
Stron: 280
Moja ocena: 10/10
Polecam: tym, którzy szukają napięcia, emocji i kilka chwil dobrej rozrywki.


Moje pierwsze podejście do twórczości pani Isabel Abedi nie skończyło powodzeniem. Po Whisper. Nawiedzony dom bałam się sięgnąć po Isolę. Postanowiłam jednak dać autorce jeszcze jedną szansę, a nuż Whisper to tylko jednorazowa wpadka. Teraz dziękuję sobie za to.

Isola po włosku znaczy „wyspa”. Jest to też jednocześnie tytuł produkcji reżyserowanej przez Quinta Tempelhoffa, w której dwunastu nastolatków przybywa na bezludną wyspę: Vera, Elfe, Moon, Kris, Milky, Lung, Alfa, Jorer, Darling, Pearl, Neander i Solo, tak brzmią ich wyspiarkie imiona, którymi mają posługiwać się podczas eksperymentu. . Każdy zabiera ze sobą wybrane trzy rzeczy. Z każdego kąta uczestników obserwują liczne kamery, wszelki ruch, wszelki dźwięk zapisywane są na czternastu monitorach. Brzmi to bardzo ciekawie – trzytygodniowy urlop na wyspie i do tego jeszcze kupa pieniędzy. Ale reżyser zaskakuje uczestników pewną grą, w której udział musi wziąć każdy. Polega ona na tym, że jedna z osób zostaje „mordercą”. Po kolei wybiera swoje „ofiary” i zaprowadza je do kryjówki, z której ofiara zostaje zabrana do domu. Bezpiecznie, szybko, bezproblemowo. Z czasem niewinna gra zaczyna wymykać się spod kontroli i na wyspie dochodzi do prawdziwych zabójstw. O co w tym wszystkim chodzi, kto jest prawdziwym mordercą? W co Tempelhoff zaplątuje wyspiarzy? Wiadomo jedno – na wyspie nie jest bezpiecznie, ale nie ma możliwości jej opuścić. To niczym pułapka, w której każdy obawia się o swoje życie.

Przyznam, że nigdy nie miałam okazji spotkać się z podobną fabułą. Być może dlatego, że nie czytałam Dziesięciu małych Murzynków, (ponoć podobna to tej pozycja) po których nawiasem mówiąc mam ochotę sięgnąć. Pomysł jest według mnie bardzo dobry i oryginalny. Czytając, nie miałam pojęcia czego mogę się spodziewać na następnych stronach. Wszystko było takie niewiadome, tajemnicze. Dzięki temu Isolę czytało się niezwykle szybko, tak, że nie zdążyłam poukładać sobie przeczytanych właśnie informacji, co właśnie się stało, a już czytałam dalej. Nadal mam mały mętlik w głowie i trudno mi wszystko ułożyć do kupy.

Bohaterowie. Było ich tyle, że na początku trudno mi było spamiętać imiona. Uwielbiam, gdy w książkach jest dużo bohaterów. Jednak części osób nie zdążyłam dokładnie poznać, ale każdy był na swój sposób niepowtarzalny. Moją największą sympatię zdobył Milky. Samo jego „wyspiarskie” imię bardzo mi się spodobało i idealnie pasowało do mlecznej cery, piegów i brązowych dredów. Sam wygląd wywołał we mnie coś bliskiego do zaufania i spokoju. Nie umiem do końca tego wytłumaczyć, ale miał coś w sobie...
Vera, główna bohaterka jest dość nieśmiałą osobą. Mało się odzywała, co szczerze mówiąc nie spodobało mi się. Była trochę zagubiona, ale zarazem mądra. Może to też dla tego, ze miała dość trudną przeszłość. Jej rodzice byli narkomanami, a aby zdobyć choć trochę jedzenia trzeba było żebrać. W jej opowieści o swojej przeszłości bardzo zdenerwowało mnie to, że brazylijska policja nie wahała się bić i strzelać do bezdomnych dzieci. „Usuwali je” jak brud z ulicy. Dzięki siostrze, Verą zaopiekowali się przechodni Europejczycy, czym dali szansę rozpocząć nowe życie.
Co do kwestii, że Vera jest odważna można byłoby się sprzeczać. W niektórych momentach jest typowym tchórzem, ale w następnych zmienia się o trzysta sześćdziesiąt stopni.
Solo to chłopak, na którego Vera zwróciła szczególną uwagę. Czymś różnił się od innych uczestników projektu. Wydawał mi się taki zamknięty w sobie, ale jednocześnie wrażliwy. Nie krył się ze swoimi uczuciami. I słusznie. Miałam dość „twardzieli”, których nic nie ruszy.
Każdy bohater jest idealnie wykreowany.

Isabel Abedi dzięki dobrym opisom, ukazuje piękno wyspy i postaci. Dialogi są na przeciętnym poziomie, czasem teksty bohaterów wywołują uśmiech na twarzy. Podoba mi się to, że książka jest typowo młodzieżowa, ale to nie znaczy, że nie mogą jej czytać dorośli.

Baza recenzji Syndykatu ZwB

7 komentarze:

Bardzo się mi podoba! Naprawdę dobra recenzja :) Sięgnę po książkę najszybciej, jak będę mogła.
 
Książkę czytałam w zeszłe wakacje. Zgadzam się z Twoją oceną - mnie książka zachwyciła, szczególnie, że zupełnie się tego nie spodziewałam. Moim zdaniem lepsza niż "Whisper". A niedługo nowa książka tej autorki :D
 
Przekonałaś mnie :D Długo się zastanawiałam nad kupnem tej książki.
 
Czytałam! Świetna, świetna, świetna :D w 100% się z Tobą zgadzam :P
 
Ja zaczęłam od Isoli w której się zakochałam, i choć Whisper (po którą sięgnęłam ze względu na nazwisko) było dużo gorsze od Isoli, także bardzo mi się spodobało. Ogółem Abedi umie stworzyć wyjątkowy świat. Ach, aż zachciało mi się znów chwycić po tę książkę.
 
Nie wiem czemu, ale bardzo lubię książki, gdzie bohaterowie lądują na jakiejś wyspie, walczą o przeżycie, zmagają się ze sobą. Nad "Isolą" zastanawiałam się już od dłuższego czasu i dzięki Twojej recenzji chyba nadszedł moment, w którym powinnam ją sobie sprezentować ;)
 
Gdzie można znaleźć film na podstawie tej książki, jest genialna ciekawe czy film również :)
 

Prześlij komentarz