Książka złodziejem czasu

"Nic tak nie zabija czasu jak dobra książka"

wtorek, 27 września 2011

Spadek - J. D. Bujak

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 23.08.2011
Ilość stron: 456
Opis wydawcy:Tajemnicza powieść, w której człowiek do końca nie jest człowiekiem, złe duchy szukają pomocy wśród żywych, a za piwnicznymi drzwiami nie zawsze znajdują się schody. Młoda, twardo stąpająca po ziemi lekarka Megi, mieszkająca w Gdańsku, dostaje w spadku po ciotce zabytkową kamienicę nieopodal krakowskiego rynku. W nowym mieście przychodzi się jej zmierzyć nie tylko z nowymi ludźmi, ale też niewyjaśnialnymi z pozoru zdarzeniami. Dar, który staje się nadzieją na przyszłość, otwiera wrota do sekretnej przeszłości, w której wszystko, co dotychczas poznane, zmienia twarz. Co zrobić ze spadkiem, na który składają się strach, zagadki i drzwi do innego świata?





Moja ocena książki: 5,5/10


 "Za piwnicznymi drzwiami nie zawsze znajdują się schody..."

Polska literatura coraz bardziej się rozrasta. Powstaje coraz więcej ciekawych, odnoszących sukces powieści autorstwa naszych rodaków. Niektórzy jednak wolą pozostać wiernymi fanami zagranicznych sław pióra. Co skłoniło mnie do lektury „Spadku”? Chciałam dać wykazać się kolejnej polskiej autorce, w dodatku nie mogłam oprzeć się fascynującemu opisowi. Rozsiadłam się więc i zatraciłam w lekturze. Co otrzymałam? Zajęcie na kilka godzin, a prócz tego; lekki zawód.

Małgosia (nazywana przez znajomych Megi) to twardo stąpająca po ziemi lekarka. Mieszka w Gdańsku prowadząc monotonne, zwykłe życie. Wszystko zmienia się jednego dnia, gdy do jej drzwi puka listonosz z wiadomością o spadku odziedziczonym po dalekiej ciotce. Okazuje się, że jest nim stara kamienica znajdująca się nieopodal krakowskiego rynku. Najłatwiej byłoby ją sprzedać lub wynająć. Jednak w testamencie ciotka jasno zaznacza, że kamienica musi pozostać w rodzinie, a zamieszkiwać ją może tylko nowa właścicielka. Megi postanawia więc przeprowadzić się do Krakowa, zadomowić się w odziedziczonym domu i poszukać pracy w tamtejszym szpitalu. Dół kamienicy wynajmuje Januszowi Topolnickiemu, który otwiera tam herbaciarnię. Spadek oraz nowy przyjaciel zdają się być obiecującą wizją przyszłości. Okazuje się jednak, że można odziedziczyć nie tylko rzeczy materialne, ale też przerażające umiejętności. Już pierwszego dnia mieszkania w kamienicy, zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Megi czuje, że ktoś ją obserwuje, za witrażem majaczą kłębiaste cienie, a wszystko wydaje się mieć swoje źródło w piwnicy. Dlaczego akurat Małgorzata staje się celem ataków niewidzialnych istot? Jak można je powstrzymać? Tutaj nic nie jest pewne, oprócz jednego; gdziekolwiek będziesz, cienie zawsze będą podążać Twoim tropem.

Przez dwie trzecie książki nie mogłam się oderwać. Zagadka, dziwne zdarzenia, dynamiczna akcja i mroczne cienie sprawiły, że wnet dałam wciągnąć się światu przedstawionemu przez autorkę. Pozostaje jednak ta nieszczęsna jedna trzecia dzieła, którą są kilkadziesiąt ostatnich stron. Ta część zdecydowanie zmieniła ogólne moje wrażenia z lektury. Co było w niej tak nietrafnego? Największym czynem, jakiego nigdy nie wybaczę autorce, jest wprowadzenie do fabuły bardzo popularnych w literaturze młodzieżowej stworzeń i nie chodzi mi tu o duchy. Po prostu miałam ochotę cisnąć książką w ścianę. Wątek ten był zupełnie niepotrzebny, a tylko sprawił, że fabuła stała się kiczowata i mało realistyczna. Zupełnie jak banalna paranormalna bajeczka. Pomysł naprawdę można było bardzo dobrze wykorzystać i to bez wprowadzania niepotrzebnych dodatków. Przecież same duchy oraz tajemnica spadku mogły wystarczyć na stworzenie genialnego dzieła.

Kwestia bohaterów może być różnie odbierana przez czytelników. Najbarwniejszą i najsympatyczniejszą według mnie postacią okazał się być Janek. Od razu spodobał mi się jego charakter. Niestety, również tutaj autorka musiała dodać psujący efekt „dodatek”. Nie chcę zbyt wiele zdradzać, dodam tylko, iż to właśnie on powstrzymał mnie przed zaliczeniem Janka do mojej listy najciekawszych bohaterów literatury. Megi zaś mogłabym polubić gdyby nie jej przywiązanie do racjonalnego, naukowego myślenia. Skoro widzi się cienie oraz zjawy i słyszy się ciche szepty, to logiczne jest, że mamy do czynienia z czymś nadnaturalnym, w tym wypadku z duchami. Nie wszystko można wyjaśnić prawami fizyki.

„Spadek” napisany jest lekkim, współczesnym językiem, ale dla utrzymania harmonii – i tutaj muszę się czegoś czepić. Autorka zwraca zbyt dużą uwagę na zwykłe, nic nieznaczące szczegóły. Przykładowo opisuje, że podczas ładowania się zdjęć w laptopie, Megi włączyła radio i zaczęła nucić lecącą właśnie piosenkę. Za chwilę powróciła do pracy, a o grającej maszynie ani widu, ani słychu. Dialogi przeprowadzane między bohaterami są natomiast ciekawe, treściwe i niekiedy bawiące.

Nie uważam, że „Spadek” jest bardzo słabą pozycją, jednakże spodziewałam się czegoś lepszego. Zapowiadał się naprawdę ciekawy horror, jednak pod koniec autorka zepsuła wcześniejszy efekt. Szkoda, naprawdę szkoda. Mimo że spotkał mnie mały zawód, to jednak wierzę, że polscy autorzy coraz częściej przedstawiają na co ich stać. Czy polecam książkę autorstwa J. D. Bujak? W sumie czytało mi się ją przyjemnie, ale ci, co szukają naprawdę dobrego thrillera czy horroru, mogą się zawieść. Chociaż sądząc po opiniach czytelników, to chyba na razie tylko ja mam takie odczucia. Przekonajcie się sami. 

Fragment powieści: KLIK

Egzemplarz otrzymałam od Wydawnictwa Prószyński i S-ka za co bardzo dziękuję.


15 komentarze:

Mimo wszystko chętnie przeczytam. Brzydkie zakończenie może jakoś przeboleję ;)
 
Mnie się książka bardzo podobała. I zdania nie zmienię.Lubię historie tego typu.
 
A ja lubię, kiedy ktoś "się czepia" i ma zdanie inne, niż inni xD
Świetna recenzja; po książkę sięgnęłabym z ciekawości, żeby sprawdzić swoje odczucia:)

Pozdrawiam serdecznie!
 
Dam szansę tej książce i ją przeczytam. A nuż mi się spodoba:))
 
Mi osobiście książka szalenie się podobała, nawet mimo drobnych mankamentów.
 
Jeżeli będzie okazja na pewno sięgnę po ten tytuł :)
 
Ostatnio coraz łaskawszym okiem patrzę na nasze rodzime pozycje i do tej też zajrzę jak będę miała sposobność :)
Ciekawa i zachęcająca recenzja.
Pozdrawiam :)
 
Wychwyciłyśmy dość podobne mankamenty, choć ten "dodatek" związany z Jankiem zdecydowanie uniemożliwił mi polubienie tej postaci :) Także widzisz - nie tylko Ty masz takie odczucia :)
 
Jestem jej ciekawa, tylko mam wątpliwości, bo czytałam że jest straszna a ja ogólnie bojaźliwa jestem
 
Mimo nie do końca przychylnej recenzji to i tak chętnie przeczytam :D
 
Widzę, że mamy całkiem odmienne zdanie dotyczące ,,Spadku''. Mnie on osobiście bardzo zachwycił, ale to wszystko zależy od kwestii gustu rzecz jasna.
 
Chyba jednak po nią nie sięgnę. Książki s ą za drogie, żeby kupować je wszystkie... Szkoda.
Pozdrawiam :-)
 
No właśnie oceny są różne więc jeśli będę miała okazję, pewnie przeczytam, ale na siłę biegać za książką nie będę ;)
 
Po przeczytaniu twojej recenzji już nie jestem tak przekonana do tej książki, jak wcześniej. Jak będę miała czas może przeczytam:)
 
Przyznam, że byłam pewna, że książka bardziej przypadnie Ci do gustu. Ja na nią poluję już od jakiegoś czasu także czytam jak najwięcej recenzji na jej temat. :)
 

Prześlij komentarz