Książka złodziejem czasu

"Nic tak nie zabija czasu jak dobra książka"

środa, 13 czerwca 2018

Royal, czyli o prawie bajkowym życiu



Czyż dziewczyny nie marzą o tym, aby zostać pięknymi księżniczkami, ubierać ozdobne suknie i mieć przy sobie romantycznego księcia? Może nie byłam nigdy taką typową osóbką, ale gdzieś z tyłu głowy zawsze siedziało marzenie poczucia się jak pani zamku. Często dorosłe kobiety mają gdzieś takie myśli, spójrzmy tylko na fenomen świeżo upieczonej księżnej Sussex. Miliony ludzi z zapartym tchem, w tym ja, oglądało relację z royal weeding zachwycając się pięknem zamku, karocą i wyglądem pary młodej. A co gdyby tak poczuć się jak księżniczka? Przywdziać drogą suknię, zamieszkać na zamku i flirtować z księciem?  Książki dają nam możliwość bycia kim tylko chcemy, a w tym wypadku warto przyjrzeć się serii Valentiny Fast pt. "Royal".

Akcja ma miejsce w królestwie Viterry, po kolejnej wojnie światowej.  Jest to państwo z pozoru idealne, oddzielone od skażonego otoczenia szklaną kopułą. Siedemnastoletnia Tatiana marzy o byciu złotnikiem i wcale nie ma zamiaru mieszać się w sprawy królestwa, ale jej ciotka ma inny plan. Zgłasza dziewczynę do eliminacji, podczas których grupa piękności walczy o serce księcia. Tatiana, po wpływem przymusu, przybywa do zamku, a tam spotyka czterech chłopców, nie wie natomiast, który  z nich jest księciem. Czy dziewczyna przekona się do życia na dworze? Kim jest chłopak, przez którego jej serce zaczyna bić szybciej?

Jeżeli fabuła przywodzi Wam na myśl "Rywalki", to macie rację, "Roylaki" są dość podobną lekturą. Mamy tutaj wizję przyszłości i z pozoru idealnego państwa, które w rzeczywistości kieruje się surowymi zasadami, a pokój mącą dworskie intrygi. Mamy bohaterkę , która z początku ma własny plan na życie, a jednak daje się wciągnąć w eliminacje, w których walczy o serce księcia. Od razu nasuwa się porównanie tych książek i przyznać muszę, ze "Rywalki" wygrywają. Książki Kiery Cass może nie są bez wad, ale były odrobinę bardziej dojrzałe, lepiej przemyślane, a główną bohaterkę, Americę, dało się zdzierżyć. Z Tatianą jest znacznie gorzej.

Główna bohaterka jest postacią naiwną, dziecinną, niezdecydowaną i głupiutką. Nie jest w stanie określić, czego tak naprawdę chce od życia, co czuje do chłopaków z zamku. Ponadto jej procesy myślowe były tak płytkie, nielogiczne i naiwne, że często irytowałam się przy lekturze. Jej wypowiedzi były zawsze nieśmiałym bełkotem, przykładem jest taka sytuacja, gdy pewien chłopaków mówi "Tylko ta noc. Tylko ty i ja", na co Tatiana "O nie... Dzisiaj przeżyłam swój pierwszy pocałunek i chciałabym to najpierw przetrawić, a nie od razu... no... Nie chciałam, żebyś pomyślał, że ja... to znaczy... miałam nadzieję, że my.... - wymamrotałam i zamilkłam." Tak jest, dosłownie. To było momentami nieznośne.

Gdybym miała porównać tom pierwszy i drugi, uznałabym je za podobne, chociaż pierwszy być odrobinę lepszy. Wkroczenie w świat Viterry, pierwsze spotkanie z królewską rodziną, z chłopcami i rywalkami było dość ciekawym przeżyciem. Natomiast pod kątem kreacji bohaterów i stylu pisania autorki nic się nie zmieniło. Nie wiem czy to wina tłumacza czy faktycznie Valentiny Fast, ale niektóre kwiatki strasznie raziły w oczy. Typu "gwałtownie podniosłam powieki, patrzył na mnie z drapieżną zwierzęcością", są też nieścisłości fabularne, na przykład królewskie rozporządzenie roznoszone na ulotkach. Ogólnie fabuła ma ręce i nogi, jest może oparta na znanych motywach, ale ma świeży motyw zagadki który z chłopaków jest księciem. Jednak autorka gubi się w opisach szczegółów, widać, że musi jeszcze popracować nad swoim warsztatem.

Seria "Royal" nie jest tak aż tak zła, aby uznać, że nie powinna zostać nigdy wydana. To prosta, lekka historia, do przeczytania w dwie godziny, która zachwyci głównie mało wymagające, młodziutkie czytelniczki. Chociaż przyznam, ze i ja znalazłam coś dla siebie, mianowicie baśniowy klimat z czającym się gdzieś z boku niebezpieczeństwem, intrygą i niepewnością. Sięgnijcie po tę opowieść jeśli lubicie książki dla młodszej młodzieży lub jeśli chcecie poczuć się jak prawdziwa księżniczka, a uwierzcie mi - to świetne uczucie. Ponadto "Royalki" stanowią dobrą rozrywkę i relaks po pracy lub intensywnej nauce, one ratują mój umysł w czasie sesji. Nie są historią dobrą, nie wnoszą nic do życia czytelnika, ale potrafią zadowolić jeśli tylko podejdzie się do nich z odpowiednim nastawieniem. Osobiście chętnie sięgnę po dalsze tomy, bo jestem ciekawa, co będzie się dalej działo i jak zostaną rozwiązane niektóre tajemnice. Mam tylko nadzieję, że Tatiana trochę zmądrzeje.

1 komentarze:

Oj, tym razem to nie moje klimaty. Pozdrawiam !
 

Prześlij komentarz