Książka złodziejem czasu

"Nic tak nie zabija czasu jak dobra książka"

środa, 19 września 2018

Pamiętnik diabła - Adrian Bednarek



Do najrzadziej czytanych przeze mnie książek należą zdecydowanie takie, które siadają na psychikę. Spowodowane jest to tym, że przede wszystkim takich powieści jest na naszym rynku wydawniczym niewiele, a także tym, iż takie lektury są wielce wymagające. Sięgając po „Pamiętnik diabła” wiedziałam, że będzie ciężko, ale to, co zastałam w środku, pozostawia mnie jakby bez słów. Od przeczytania powieści minęło już sporo czasu, a ja nadal nie wiem, jak poskładać myśli i, tym bardziej, napisać o książce Adriana Bednarka coś sensownego. Mój umysł jest krzywdzony. Przerażająca historia, a jednocześnie cholernie dobra.

Kubie Sobańskiemu można pozazdrościć. Student prawa, z obiecującymi planami na przyszłość, posiadający bogatych rodziców, dziewczynę i piękne mieszkanie w Krakowie. W dodatku, jak na studenta przystało, imprezuje i bawi się życiem na całego. Ma swoją wierną grupkę znajomych, jak każdy normalny student”. Z tym że… Kuba ma swoje drugie oblicze, które zdecydowanie „normalne” nie jest. Psychopata. Seryjny morderca, który na swoje ofiary wybiera brunetki. Prowadzi pamiętnik, w którym wylewa swoje fantazje i chore myśli. Przerażające, a jednocześnie fascynujące.

Czytałam już wiele thrillerów o psychopatach i seryjnych zabójcach. Niektóre powieści traktowały te postaci powierzchownie, inne po kawałku rozgryzały ich intencje. Nigdy jednak nie spotkałam się z tak dogłębnym wniknięciem w psychikę, jak w przypadku „Pamiętnika diabła”. To już nie jest lektura obojętna – ona naprawdę zmienia coś w naszym umyśle. Pokazuje nowe oblicze psychopaty, które jest przecież bardzo złożone, nieoczywiste, przebiegłe i mądre. To nie jest tak, że komuś pada na dekiel i zaczyna zabijać, bo tak sobie postanowi. Tutaj przyczyny są bardzo skomplikowane, a ich poznanie daje nam większą wiedzę o mordercach. Możemy chociaż w pewnym stopniu wyobrazić sobie, jacy są to ludzie, jak myślą, co nimi kieruje, jaka teologia i filozofia za tym przemawia.

Uczucie wniknięcia w umysł Kuby wzmaga sam motyw pamiętnika, a więc perspektywa pierwszoosobowa. To tworzy niezwykły, mroczny klimat intymności, ponieważ już od samego początku śledzimy bohatera w jego podwójnym życiu. Poznajemy tę niepozorną, normalną stronę, a także tą prawdziwą, skrzywioną, diabelską. Kreacja Kuby jako idealnego mordercy jest poprowadzona wręcz wyśmienicie i aż strach pomyśleć, jak autor do tego doszedł. Widać tutaj ogrom pracy w stworzenie profilu psychologicznego bohatera. W dodatku ciężkie treści wymagają szczególnej uwagi przy pisaniu, dlatego sam styl zasługuje już na docenienie przez czytelnika.

Myślę, że „Pamiętnik diabła” to powieść problematyczna. Niekomfortowa, wytykająca czytelnikom to, iż w istocie kibicują Kubie w jego poczynaniach. Odraza miesza się z podziwem i w końcu sami zaczynamy przejmować się jego losem, co więcej – nie chcemy, by został złapany. To daje wiele do myślenia. Dlatego też lektury nie da się szybko zapomnieć. To siedzi w umyśle i co chwila o sobie przypomina, gryzie w sumienie. Dopiero tutaj widać, jak bardzo ludzie się różnią. Jak sposób patrzenia na świat wpływa na to, czy coś jest złe lub dobre. Istnieje w ogóle definicja „zła” i „dobra”? Na jakiej podstawie się to rozgranicza? Kto ma prawo o tym sądzić?

Nadal nie jestem w stanie ułożyć w głowie myśli dotyczących tej książki. Z jednej strony wiem, ze to było genialne. Z drugiej nadal mam moralne dylematy i czuję ciarki na plecach, gdy przypomnę sobie o Kubie. Jedno jednak nie ulega wątpliwości – „Pamiętnik diabła” pozwala poznać w końcu umysł prawdziwego mordercy. Nie skorzystacie z tej okazji?

1 komentarze:

Oj, ja sobie odpuszczę tę książkę, pozdrawiam :)
 

Prześlij komentarz