Książka złodziejem czasu

"Nic tak nie zabija czasu jak dobra książka"

poniedziałek, 10 września 2018

Świat Verity, czyli świetne urban fantasy


Urban fantasy jakiego jeszcze nie było. Mroczna seria młodzieżowa nie tylko dla nastolatków. Tajemnicza, wieloznaczna, inteligentna i oryginalna. Przed Wami „Świat Verity” Victorii Schwab.

W tej recenzji postaram się przekazać moje wrażenia dotyczące dylogii, nie zdradzając zbytnio fabuły ani tomu pierwszego, ani drugiego. Przy tych książkach najlepiej wiedzieć o fabule jak najmniej, ponieważ odkrywanie tajemnic świata wykreowanego jest najprzyjemniejszym elementem lektury.

Akcja książek ma miejsce w podziemnym apokaliptycznym mieście. Żyją tam prawdziwe potwory zrodzone z przemocy, a ojciec Kate pozwala im się wałęsać po ulicach. Ludzie zaś słono płacą za zapewnianą przez niego ochronę. Kate chce być równie bezwzględna co jej ojciec, jest na najprostszej drodze do stania się kolejnym „potworem”. I jest jeszcze August,  prawdziwy potwór, który chce zostać dobrym człowiekiem. Oboje stają po dwóch stronach barykady, ale gdy na jaw wyjdą pewne sekrety, wszystko może się zmienić. Tajemnice, zagadki, walka o bezpieczeństwo i dylematy moralne – tego oczekujcie po historii stworzonej przez Victorię Schwab.

Opowieść o Kate i Auguście zachwyca przede wszystkim konceptem fabularnym. Mamy tutaj dobry materiał na refleksję na temat człowieczeństwa, co czyni z nas ludzi dobrych, a co „potworów”. Świat Verity nie jest czarno-biały, ma wiele ocieni szarości, jest mroczny i niejednoznaczny. Odwołuje się do zemsty, przemocy i wojny, ale nie przekracza granicy dobrego smaku. To sprawia, że lektura jest odpowiednia nie tylko dla młodzieży, ale także szansę zachwycić dorosłego odbiorcę. Świat przedstawiony w książce jest miłą odmianą od przesłodzonych powieści, czasem zbyt banalnych i aspirujących do sztucznego moralitetu.

Akcja schodzi w obu tomach na drugi plan, na pierwszy zaś wysuwa się wspomniany wyżej pomysł na symbolikę i ekspozycję świata. Kolejnym ważnym punktem wyróżniającym powieści Victorii Schwab są wyraziści bohaterowie, którzy, zwłaszcza w drugim tomie, poddają się pewnym przemianom. Razem tworzą mieszankę wybuchową, hipnotyzują i jednocześnie niepokoją, ponieważ z osobna są charyzmatyczni i jednocześnie bardzo różni. Aż nie mogłam doczekać się kolejnego spotkania Kate i Augusta. Dodatkowo pojawia się kilka nowych postaci, zwykle mrocznych i tajemniczych, balansujących na granicy dobra i zła. W drugim tomie ogromnie czuć, że dynamizm akcji jest pokierowany tymi właśnie bohaterami, co dodaje całej historii jeszcze więcej nieoczywistości. Wszystko powolnie, acz z narastającym napięciem, prowadzi do zaskakującego zakończenia, które łamie serce.

Jeśli zapytacie mnie o to, który tom mi się bardziej podobał, to z wahaniem odpowiem, że „Mroczny duet”, ale dysonans między częściami jest niewielki. Patrzę na historię Kate i Augusta jako na całość, choć trzeba przyznać, że końcówka „Okrutnej pieśni” była swego rodzaju przełomem. Autorka utworzyła sobie warunki do poprowadzenia fabuły na kilka różnych sposobów, a sam początek „Mrocznego duetu” przypomina stąpanie po nieznanym. Wiele się zmienia w kwestii postrzegania świata, sami bohaterowie dają symptomy tego, że zaczyna się ich metamorfoza, także kierunek fabuły jest ciężki do przewidzenia. Coraz rozpaczliwiej czuć wolę walki, determinację i znów nasila się refleksja o tym, do czego zdolny jest człowiek i co oznacza bycie „potworem”.

„Świat Verity” to jedna z najlepszych serii dla młodzieży, która zachwyca świeżym pomysłem, mrocznym klimatem, nieprzewidywalnymi bohaterami oraz dwuznacznością, mnogością interpretacji. Dylogia posiada pewne drobne luki fabularne, ma też swoje nudniejsze, słabsze momenty, ale ten świat absorbuje jak gąbka. Czytałam te książki kilkanaście dni i delektowałam się powolnym czytaniem, ponieważ to pozwoliło mi lepiej poczuć klimat powieści. Świat Verity wciąga i dobrze zostać w nim jak najdłużej.

1 komentarze:

Ja czasem dla relaksu sięgam po młodzieżówkę, pozdrawiam :)
 

Prześlij komentarz