Książka złodziejem czasu

"Nic tak nie zabija czasu jak dobra książka"

środa, 10 lipca 2019

Mroczne szepty - Jo MacGregor






Najgorszy rodzaj książek to zdecydowanie horrory i thrillery oparte na faktach. A jeżeli uderzają one w służbę zdrowia, którą należy przecież traktować z zaufaniem i szacunkiem, to boli tym bardziej...

Podano ci środek anestezjologiczny. Za chwilę uśniesz i obudzisz się już po operacji. Czujesz, że masz coraz cięższe powieki, wszystko staje się zamazane, ale zdążysz jeszcze je usłyszeć. "Mroczne szepty".

Nie jesteś idealna. Wiesz o tym, po to idziesz do lekarza. On ci pomoże, ale co jeśli on widzi w tobie wadliwą lalkę szukającą po prostu - wybawienia? W swej "łaskawości" i wyższości pomoże ci, tak, że przez wiele lat nawet się nie zorientujesz, co zrobił tak naprawdę. Powiesz wszystko pod wpływem hipnozy, podczas wizyty u psychoterapeuty. Opowiesz o swoim koszmarze, o tym, jak nieodwracalnie zostałaś okaleczona i opowiesz wszystko, o tym, który ci to zrobił. O ginekologu z szanowanej kliniki. O diable, który krzywdzi kobiety.

Poznać sekret to jedno, ale co ma zrobić psychoterapeutka, Megan Wright, aby powstrzymać praktyki okrutnego ginekologa? Musi działać dyskretnie, aby nie ściągać na siebie uwagi szaleńca, ale też by skutecznie go zdemaskować. Zagłębia się w jego tajemnice, jego umysł coraz bardziej przeraża Megan. Musi się spieszyć, aby jak najmniej kobiet doświadczyło tego, co okaleczona pacjentka.

Ciarki rozbiegane po karku i plecach, ciągłe napięcie, zdenerwowanie i oburzenie, trwanie w niewiedzy i uparte brnięcie do końca - tego wszystkiego można doświadczyć przy lekturze "Mrocznych szeptów". Tę książkę czyta się z zapartym tchem, jak najszybciej, a potem długo się o niej myśli i ciężko pozostać niewzruszonym na historię opartą na faktach. Nie, nie chodzi teraz o to, aby tracić zaufanie do lekarzy. Chodzi tylko o to, aby być świadomym, ze wśród ludzi żyją prawdziwe potwory, które mają za nic dobro drugiego człowieka.

Nie jest ciężko czytać tę książkę, choć atmosfera jest iście dobijająca i gęsta. Przystępność - ona cechuje pióro Jo Maggregor. Tę nowość wydawniczą czyta się ekspresowo jak najlepszy thriller, a najbardziej przeraża tym, że historia  jest prawdziwa. I tak naprawdę w tym całym mętliku, który mam teraz w głowie, krążą dwa zdania - więcej o książce powiedzieć nie mogę. Bierzcie, kupujcie i czytajcie.

1 komentarze:

Oj , ja sobie kryminały na razie odpuszczam :)
 

Prześlij komentarz