Uwielbiam
w powieściach motywy szpitali psychiatrycznych i szaleństwa, dlatego z chęcią
zabrałam się za dzieło Ellen Marie Wiseman, pt. "To, co zostawiła". O
tej pozycji głośno było dwa lata temu i, mimo że wśród natłoku nowości
nieczęsto się o niej wspomina, to jednak mam wrażenie, iż zapadła w pamięć
wielu czytelnikom. Dlatego teraz chcę przypomnieć Wam o tej książce - teraz
sama mogę przyznać, jest ona jedną z najlepszych czytanych przeze mnie
opowieści tego roku.
Minęło
dziesięć lat, odkąd matka Izzy Stone zastrzeliła śpiącego męża, pozbawiając
swoją córkę ukochanego ojca. Przekonana o obłędzie matki Izzy nie może jej tego
wybaczyć i wciąż odmawia odwiedzenia kobiety w więzieniu. Siedemnastolatka
mieszka w rodzinie zastępczej, a w wolnych chwilach pomaga przybranym rodzicom
w porządkowaniu zbiorów lokalnego muzeum, w którym pracują. Pewnego dnia w
stercie porzuconych i zapomnianych przedmiotów Izzy znajduje zakurzony stos
nieotwartych listów, które będą oknem do jej przeszłości.
Jest pierwsza połowa XX wieku. Osiemnastoletnia Clara
Cartwright czuje się rozdarta pomiędzy posłuszeństwem wobec surowych rodziców a
szaloną miłością do włoskiego imigranta. Ojciec Clary wpada w furię, gdy
dziewczyna odmawia wstąpienia w zaaranżowane małżeństwo. Z wściekłości wysyła
ją do kosztownego ośrodka dla obłąkanych. Wkrótce nadchodzi finansowy krach,
który pozbawia rodzinę Clary całego majątku i skazuje ją na pobyt w publicznym
przytułku.Zamknięta w listach historia Clary sprawia, że
Izzy zaczyna się głęboko zastanawiać nad wydarzeniami z przeszłości.
Ogromnie
cenię sobie książki, które potrafią scalić dwie różne, odległe linie czasowe,
różne miejsca i normy kulturowe, w imię więzi rodzinnych. To one pokazują, jaki
wpływ mają na nas wydarzenia z życia naszych przodków i pozwalają właściwie
zrozumieć, kim tak naprawdę jesteśmy, co nas ukształtowało. Wtedy okazuje się,
że tragedie dotykające naszych bliskich mają swój początek dużo wcześniej, niż
moglibyśmy się spodziewać. "To, co zostawiła" to opowieść o
korzeniach, o przeszłości, którą trzeba poznać, ale czasem lepiej się z nią pogodzić
i zostawić. To opowieść o uwolnieniu, o zaspokojeniu tęsknoty za poczuciem
przynależności i określenia własnej tożsamości. Izzy, obserwująca życie Clary
zapisane w listach, doświadcza niezwykłej głębi ludzkich historii, a czytelnik
to poruszenie odczuwa wszystkimi zmysłami i nie wątpi w ich autentyczność.
"To,
co zostawiła" to niezwykle intrygująca, trudna, prawdziwa i wstrząsająca
historia. To niemalże opis prawdziwej ludzkiej natury, tego, jak niektórzy z
nas za bardzo wnikają w życie innych, zatracając samych siebie. Opis strachu,
jaki towarzyszy braku kontroli nad sobą samym i swoim losem. W tę opowieść się
wnika i przepada, a w tym wszystkim czasami ma się poczucie, że warto się
zatrzymać, warto przemyśleć to, co właśnie dzieje się na kartach książki. Dlatego
uważam, że "To, co zostawiła" to lektura dobra na chłodny wieczór,
który jeszcze lepiej wprowadzi w niepokojący klimat historii Izzy. Polecam, bo
nie sięgając po tę pozycję, możecie naprawdę wiele stracić.
Książki dostarcza:
0 komentarze:
Prześlij komentarz