Wydawnictwo: Egmont
Seria: Kroniki czerwonej pustyni, tom III
Stron: 412
Opis: Saba szykuje się do ostatecznej rozgrywki z DeMalo. Tymczasem on chce, żeby do niego dołączyła, stworzyła wspaniały świat Nowy Eden. I została z nim już na zawsze. Serce Saby jest jednak przy Jacku. Rozpoczyna się walka z Tontonem. Niestety szanse buntowników są zatrważająco małe. Mimo to DeMalo składa Sabie kuszącą ofertę. Czy dziewczyna będzie w stanie mu odmówić? Jak bardzo poświęci się, by ratować ludzi, których kocha? Zapierający dech w piersiach ostatni tom trylogii Kroniki Czerwonej Pustyni!
Moira Young to pisarka mieszkająca
w Wielkiej Brytanii, która interesuje się nie tylko książkami, ale szeroko pojętą
kulturą tańca, opery i aktorstwa. W 2014 roku napisała serię „Kroniki Czerwonej
Pustyni”, której zwieńczeniem, „Gniewną gwiazdą”, mogą się już cieszyć
czytelnicy w Polsce. Finał, jaki autorka zgotowała w tym tomie, wywołuje
przeróżne emocje; od lekkiego uśmiechu, przez powagę, aż do szoku i
niezrozumienia.
Saba wie, że nadchodzi czas ostatecznej
rozgrywki z DeMalo, który chce zbudować Nowy Eden według swoich surowych zasad.
Z pozoru wizja odnowienia świata, zaprowadzenia porządku, zbudowania i zasiania,
wydaje się szlachetna. Jednak co będzie, gdy okaże się, że DeMalo to kłamca
zabijający słabych, wykorzystujący tych silnych? Nowy Eden sam podtrzymuje
władzę DeMalo, jak więc się go pozbyć? Czas ucieka, a oferta, jaką otrzymuje
Saba od wroga pozostawia pewien wybór. Jednak każda decyzja ponosi za sobą
ogromne poświęcenie.
Czytelnicy Moiry Young albo przyzwyczajają
się i doceniają do styl pisarki, albo, jak w moim wypadku, są nim po jakimś
czasie zwyczajnie zmęczeni. Z początku byłam zaintrygowana brakiem
wyszczególnienia dialogów, krótkimi zdaniami, często składającymi się z samych
czasowników (Biegnę. Oddycham szybko. Nie zatrzymuję się.), niekiedy mające
poetycki charakter. Im dalej jednak brnęłam w losy bohaterki, tym ciężej mi się
czytało. Oczywiście nie zawiniło tutaj tempo akcji, które jest niezmiennie
szybkie, tylko ciągłe zastanawianie się; „zaraz, kto to mówi”. Nie wiem, czy
wina tkwi jedynie w braku myślników, być może autorka celowo wprowadza do
sowich książek poważną, gęstą atmosferę, przez co czasami lektura przychodzi z
trudem.
Bohaterowie powieści są bardzo
dobrze wykreowani i realistyczni. Ich relacje ulegają zmianom, ponadto nie zgadzają
bezmyślnie na wszystko, co przyjdzie Sabie do głowy. Pojawiają się wątpliwości,
złość, emocje i, co najważniejsze, tajemnice. W „Gniewnej gwieździe” jest ich
bardzo dużo, tak iż nie wiadomo, czego się spodziewać na kolejnych stronach
książki. Jedynym minusem dotyczącym bohaterów jest złagodzenie sytuacji
uczuciowej Saby i Jacka. Brakowało mi tutaj dawki emocji dotyczących ich
miłości, ciepłych uczuć, zazwyczaj było sztywno i chłodno. Mam wrażenie, że w
tym wątku cały pierwotny zapał został stracony.
„Gniewna gwiazda” niewątpliwie
zaskoczy każdego czytelnika. Uwielbiam, gdy w książce lub w serialu nagle dzieje
się coś, co totalnie zbija mnie z tropu. Wtedy mam ochotę krzyczeć, rzucać czym
popadnie i płakać. Bo nie tak miało być. Bo tak się po prostu nie robi. Z
drugiej strony, jak już wspomniałam, bardzo to cenię i lubię być szokowana. To
oznacza bowiem, że książka jest wyjątkowa i właśnie taki miała cel – zaskoczyć.
Dlatego ostatni tom serii wywołuje przeróżne, mieszane odczucia. Każdy odbiera
je w indywidualny sposób, ja osobiście jestem zadowolona. Nie ma co więcej
pisać, bo zapewne każdy fan serii sięgnie i po tą część. Może nie jest ona
wybitna, może nie lekka i łatwa, ale z pewnością warta przeczytania.
Moja ocena: 7/10
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Egmont