Książka złodziejem czasu

"Nic tak nie zabija czasu jak dobra książka"

środa, 13 kwietnia 2011

Ślubne marzenia - Diana Palmer

 

Wydawnictwo: Harlequin
Data premiery: 15 kwietnia 2011
Moja ocena książki: 7/10

Ślubne marzenia to dzieło sławnej pisarki romansów, Diany Palmer. Nie wiedziałam do końca czego się spodziewać, jednak jakiś głos w głowie mówił mi, że książka mi się spodoba. Okazało się, że miałam rację – Ślubne marzenia to ciekawa, pełna życiowych problemów lektura.
Dzieło Diany Palmer dzieli się na dwa odrębne opowiadania:

Australijczyk”

Jonathan Sterling od dawna był obiektem westchnień 10 lat młodszej Priscilli Johnson, jednak John nie interesował się „małolatą”. Gdy Pris wyjeżdża z Australii do Honolulu aby studiować pedagogikę, John uświadamia sobie, co stracił. Przylatuje na Hawaje i oświadcza się Pris. Ta nie może się doczekać ślubu i kupuje już przepiękną suknię nie zdając sobie sprawy, że niedługo wróci z powrotem na wieszak.
Pięć lat później, Priscilla wraca do domu i podejmuje się pracy w szkole jako nauczycielka. Gdy znów widzi Johna, jej serce bije coraz mocniej. Czyżby nadal coś do niego czuła? Czy tym razem będzie umiała oddzielić prawdziwe uczucie od pożądania? Czy John nadal nie chce mieć z nią nic wspólnego? Ich drogi znowu się zejdą i w końcu trzeba będzie podjąć ostateczną decyzję...

W tym opowiadaniu podobało mi się przede wszystkim to, iż uczucia głównych bohaterów są co chwila wystawiane na próbę i tak naprawdę nie wiadomo, jak dalej potoczy się ich życie. Bo jak wiadomo – życie jest pełne niespodzianek i zawirowań, a ofiarami zrządzenia losu jesteśmy my. Do zwrotów akcji w naszym życiu przyczynia się też to, że często nie wiemy czego chcemy. Trudno nam określić samych siebie, mieć pojęcie co czujemy i czego spodziewamy się od życia. Pod wpływem emocji potrafimy podejmować decyzje, które warto by było dokładnie przestudiować i które często przynoszą nieodwracalne skutki często raniąc nie tylko siebie samych, ale także innych.

Gra uczuć”

Pierwsze spotkanie Egana Winthropa i Katriane James nie było na pewno niczym przyjemnym. Egan stwierdził, że autorka historycznych romansów musi brać dane wątki ze swojego osobistego doświadczenia i że niczym nie różni się od postaci stworzonych przez siebie smą. Egan i Kati zapewne nie mieliby ze sobą nic wspólnego, gdyby nie to, że Winthrop jest bratem Ady, współlokatorki i wiernej przyjaciółki Kati.
Pięć lat od pierwszego niemiłego spotkania, Egan przyjeżdża do siostry na Boże Narodzenie. Kati nie poddaje się w dokuczaniu gościowi, ale z czasem nienawiść przeobraża ustępuje miłości i pożądaniu. Co czuje Egan? Czy jest w jego sercu miejsce dla Kati?

To opowiadanie doskonale pokazuje, jak bardzo sami siebie nie znamy. Często oszukujemy samych siebie wmawiając sobie coś, o czym nasze serce ma zupełnie inne zdanie. Do czego to prowadzi? Do tego, że w końcu sami nie wiemy czego chcemy, a nasza głowa pełna jest sprzecznych myśli. Wmawiamy sobie coś, bo chcemy, aby to stało się faktem, prawdą, jednak i to nie jest dobrym rozwiązaniem na problemy. Trzeba po prostu mimo wszystko pogodzić się z prawdą, nawet gdy nie jest czymś przyjemnym.


Oba opowiadania nie są ze sobą powiązane, ale razem próbują uświadomić czytelnikowi, że warto czekać na prawdziwą miłość, mieć marzenia i starać się je spełniać, nie żądać od życia zbyt wiele, bo nie jest ono bajką.
Ślubne marzenia czyta się lekko i szybko. Bardzo miło spędziłam przy tej książce czas. Polecam ją każdemu, choć podejrzewam, że zainteresuje głównie dorosłych.

Książkę zrecenzowałam dzięki Wydawnictwu MIRA za co bardzo dziękuję.

3 komentarze:

Cóż sam tytuł mnie przeraża. Raczej omijam szerokim łukiem wszelkie książki dotyczące miłości. Oczywiście trafiają się pewne wyjątki, ale tylko w skrajnych sytuacjach. Mimo wszystko uważam, że kolekcja New York Times'a jest świetna, więc może się skuszę? Chociaż z drugiej strony lubię żyć w świecie marzeń i przesłanie może do mnie nie trafić. Jak zwykle wszystko będzie zależeć od moich funduszy. ;] Świetna recenzja :).
 
Książka wydaje się niezwykle ciepła :)
Muszę przeczytać, więc niedługo udam się na łowy do biblioteki :)
 
@lma, ta książka dopiero co wyszła, także wątpię, czy znajdziesz ją w bibliotece ;) Ale gdyby jednak, to polecam też książkę "Hotel na rozdrożu" ;)
 

Prześlij komentarz