Stron:320
Opis: Mikołaj w przedziwny sposób trafia ze współczesnej Warszawy w sam wir dramatycznych wydarzeń powstania warszawskiego. Jego starszy brat Wojtek decyduje się na podróż, która zakończy się kilkadziesiąt lat wcześniej, aby wydostać Mikołaja z powrotem. W walczącej Warszawie chłopcy poznają na przemian smak zwycięstwa i gorycz porażki, dowiadują się, czym jest męstwo, prawdziwa przyjaźń i wielka miłość.
Na sam początek muszę podkreślić,
że nigdy nie lubiłam uczyć się historii i, aż wstyd się przyznać, mam dosyć
duże braki. Dlatego omijam wiedzę
teoretyczną ogromnym łukiem i sięgam po seriale historyczne, które z kolei
zachęcają mnie do powieści tego typu. Do „Galopu ‘44” nie potrzebowałam jednak
dodatkowej zachęty. Każdy wie, co zdarzyło się w 1944 roku i jakie okropności
mieszkańcom Warszawy przyniosła wojna. Poza tym już po opisie dowiadujemy się,
że powieść Moniki Kowaleczko-Szumowskiej przeznaczona jest głównie do młodzieży,
a pomysł zestawienia świata XXI wieku i realiów powstania wydaje się być
świetnym pomysłem na fabułę. Tak więc z chęcią zatopiłam się w lekturze i przeniosłam
do tego okresu historii, który miał miejsce tak niedawno a był przecież dla
Polaków istnym koszmarem.
Mikołaj i Wojtek – dwaj bracia,
zupełnie od siebie różni. Nie tylko pod względem fizycznym, ale także
charakterami, przez co nigdy się ze sobą nie dogadywali. Mikołaj - szalony,
entuzjastyczny i nieprzewidywalny, Wojtek – poukładany i powściągliwy. Oboje
odwiedzają Muzeum Powstania Warszawskiego, choć wszelką wrażliwość chowają pod
skorupą obojętności. Wszystko zmienia się wtedy, gdy Mikołaj przypadkiem trafia
do 1944 roku, do świeżo rozpoczętego powstania. Jego starszy brat decyduje się
na podróż w czasie, aby wydostać Mikołaja z powrotem. Duch walki sprawia jednak,
że żaden z chłopców nie chce wracać do domu. Chłopcy poznają siłę odwagi,
przyjaźni, determinacji i miłości. Czy powstanie było tak tragicznym
wydarzeniem jak współcześnie mniemamy? Czy warto walczyć wtedy, gdy wiesz, że
miasto za niedługi czas legnie w gruzach?
„Galop ‘44” to pewnego rodzaju
połączenie reportażu i powieści młodzieżowej, mogę powiedzieć nawet, że dla
młodszej młodzieży. Pod tym pierwszym względem kryją się fragmenty będące
relacją z danych wydarzeń, przybliżają one historię powstania, jego przebieg i
stanowią często wstęp do dalszej historii bohaterów. Mimo że czasem ciężko brnęłam
przez te właśnie reportaże, to jednak wyłuskałam kilka ciekawostek i
niesamowitych informacji, na przykład o tajnej polskiej stacji radiowej.
Niektóre fakty są tak zadziwiające, że miałam wrażenie, iż to jakaś fikcja,
wątki zaczerpnięte z literatury postapo. Autorka jednak wiernie przedstawiła wydarzenia
zapisane w kronikach, aktach i relacjach powstańców.
Jeżeli chodzi o charakter
młodzieżowy książki, to mamy tutaj wprawdzie wątki dotyczące męstwa, odwagi i
miłości, ale potraktowane trochę pobieżnie. Autorka bardziej skupiła się na
tym, co chłopcy robią w Warszawie i jak działają powstańcy, emocje i uczucia
bohaterów zostały zepchnięte na margines. Tak do końca dobrze nie poznamy
Wojtka i Mikołaja, nawet ciężko zauważyć to, co zapowiedziała autorka – że to
przeciwne charaktery. Szczególnie brakowało przeżyć wewnętrznych chłopców, ale
właściwie postacie chłopców są tylko pewnym środkiem do przedstawienia realiów
1944 roku oraz czynią historię bardziej przystępną dla młodych czytelników.
Oczywiście nie można powiedzieć, że wszystkie postacie są niedopracowane. Tak
jak każdy czytelnik i ja znalazłam swoich ulubieńców – Małego i Lidkę. Dlatego
pewne wydarzenia z książki, których oczywiście nie zdradzę, poruszyły mnie w
szczególny sposób.
Końcówka powieści skłoniła mnie
do pewnych przemyśleń. Przede wszystkim historia wygląda tak jak wygląda i tak
po prostu musiało być. Nikt i nic nie mógłby tego zmienić, bo powstańcy w całej
swojej determinacji o walkę za wolność nigdy nie tracili nadziei. Okres
powstania mimo swojej tragedii okazał się być lepszym czasem. W XXI wieku nikt
nie kocha tak jak w 1944 roku, nikt nie ceni tak przyjaźni, współpracy i
zjednoczenia narodu. Dlatego Wojtek i Mikołaj, mimo ogromnego ryzyka, decydują
się na pomoc powstańcom. Pragnienie wolności dla Polski sprawia, że człowiek
nie dba o to, jak wszystko się zakończy.Chodzi o to, aby walczyć tak długo, jak
tylko się da.
Kilkanaście ostatnich stron „Galopu
‘44” to wydarzenia wzruszające, smutne ale finalnie kończymy lekturę z
podniesioną dumnie głową. I być może lektura nie pokaże nam czegoś, czego
wcześniej nie wiedzieliśmy, ale z pewnością utwierdzi w naszym umyśle pewną
świadomość, którą powinien posiadać każdy Polak. Dlatego po tę powieść powinni
sięgać młodzi ludzie, uczniowie gimnazjum i liceum, a także starsi czytelnicy.
Myślę, że nikt nie będzie żałował czasu spędzonego przy lekturze „Galopu ‘44”.
Książkę bowiem czyta się bardzo szybko, z ciekawością i dociekliwością. Zapewne
jeszcze do niej wrócę.
Moja ocena: 7,5/10
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Egmont
2 komentarze:
Prześlij komentarz