Wydawnictwo: MAG
Stron: 373
Opis:Zebrane w tej książce historie pochodzą z niezliczonych krain „Po drugiej stronie lustra”. Są wytworem bujnej wyobraźni Neila Gaimana – jednego z największych współczesnych mistrzów literatury fantastycznej. Opowiadają o wydarzeniach zabawnych, wzruszających, budzących grozę lub po prostu cudownych. Łączy je nie tylko osoba autora, ale przede wszystkim niezwykła sugestywność i oryginalność kreowanych wizji.
Moje pierwsze spotkanie z twórczością Neila Gaimana zapoczątkowało miłość do książek i tym samym nałóg czytania. „Koralina” zachwyciła mnie swoją mroczną, tajemniczą baśniowością, niezwykłym pomysłem i przystępnym językiem. Spodobał mi się sposób, w jaki autor przedstawił świetny horror w książce pozornie przeznaczonej dla młodszych czytelników. Kolejna przeczytana przeze mnie książka Gaimana, „Chłopaki Anansiego”, ostudziła już niestety mój zapał. Dlaczego? Zdecydowanie bardziej zachwyca mnie Gaiman wtedy, gdy daje upust swojej fantazji w sposób oryginalny, mroczny, magiczny, ponieważ to zwyczajnie absorbuje całą moją uwagę. Dlatego też z zapałem zabrałam się do lektury „Dymu i luster”, zbioru przeróżnych historii pełnych tej magii, która zachwyciła mnie na samym początku mojej czytelniczej pasji.
Dlaczego „dym” i dlaczego „lustra”?
Wyjaśnienia tytułu zbioru otrzymujemy już we wstępie. Lustra zniekształcają
rzeczywistość, postawione pod odpowiednim kątem czynią z odbicia pewną iluzję.
Dym natomiast zaciera ostre kontury, przysłania ostre elementy, przyćmiewa
widok. To pewnego rodzaju przenośnia przygotowująca czytelnika na niedosłowny
odbiór historii Gaimana. Opowiadania, czasem bardziej prawdopodobne, czasem
zupełnie szalone, są wytworem nieograniczonej wyobraźni autora. Każdy czytelnik
powinien więc do lektury się dostosować, na chwilę zapomnieć o rzeczywistości i
o prawach w niej panujących. Z każdym tekstem bowiem wnikamy do nowego,
unikatowego świata.
„Dym i lustra” to zbiór tekstów
zróżnicowanych ze względu na formę, a także ze względu na poruszaną tematykę.
Mamy tutaj opowiadania, wiersze, scenariusze i narracyjne utwory pisane prozą.
Niesamowite, że autor potrafi być interdyscyplinarny w samym pisaniu.
Oczywiście każdy może wybrać formę, jaka najbardziej przemawia do czytelnika,
ja jednak nie potrafiłam dokonać takiego wyboru. Praktycznie naprzemienne
czytanie różnych tekstów było niezwykle ciekawym doświadczeniem i dlatego
Gaiman uświadomił mi osobiście, że nie da się zaszufladkować. Potrafi pisać o
czym chce, jak i na czyje podobieństwo. Nie znam autorów, na których czasami
się powoływał, ale wierzę mu, że naprawdę udało mu się napisać teksty
podpasowane do ich twórczości.
Tematyka utworów jest bardzo
zróżnicowana. Jedno jest jednak pewne – Gaiman nie boi się poruszać
delikatnych, czasem ciężkich, wstydliwych czy po prostu kontrowersyjnych
tematów. AIDS, pornografia, seks, religia, maltretowanie zwierząt, przemijanie,
miłość i wiele więcej… Przekaz tekstów również się różni, czasami dostajemy go
praktycznie na wyciągnięcie ręki, czasem można się łatwo go domyślić, a czasami
miałam wrażenie, że go w ogólnie nie ma. Pewne utwory mają być materiałem do
refleksji, inne są po prostu owocem wyobraźni i zostały napisane dla samej
radości autora. Mogę przyznać szczerze, że są teksty, w których nie znalazłam
żadnego sensu, ale wierzyłam Gaimanowi, iż z radością wylał w końcu na papier długo duszone w sercu fantazje i wizje.
Poczułam się niemal zaszczycona tym, że mogę czytać to, co autorowi tylko na
myśl przyszło, zwłaszcza utwory inspirowane komentarzami czytelników,
szczątkami wiadomości radiowych, żartobliwymi pomysłami znajomych. Tak jakby Gaiman
ujawnił mi coś bardzo osobistego. To czyni „Dym i lustra” lekturą niesamowitą,
a jej egzemplarz przy innych pozycjach staje się bardzo wyjątkowy.
Jak już wspomniałam, niektóre teksty
wydawały się pozbawione sensu i wydawały się nudne. Niektóre wzbudziły
wewnętrzny bunt, inne rozśmieszyły, zdziwiły, zastanowiły lub po prostu zachwyciły.
Nie mogę się powstrzymać, żeby nie zapisać tytułów tych najbardziej wybitnych,
prawdziwie świetnych utworów. „Rycerskość”, przykład idealnego zespolenia
świata rzeczywistego i magicznego. „Prezent ślubny”, refleksyjny, niezwykle
klimatyczny. „Trollowy most”, bardzo ciekawy, również refleksyjny utwór
podchodzący pod starą legendę. „Piętnaście malowanych kart z wampirzego tarota”,
uśmiałam się, tak samo jak w przypadku „Załatwimy ich panu hurtowo”. „Mysz”,
świetny tekst rozwiewający wszelkie wątpliwości a propo aborcji. „Dziecizna”,
chyba zostanę wegetarianką, szokujące, genialne. I na sam koniec, na deser
bajka dla dorosłych, „Szkło, śnieg i jabłka”. Absolutne mistrzostwo, już nigdy
opowieść o Królewnie Śnieżce nie będzie przeze mnie postrzegana jak dotychczas.
Myślę, że wystarczająco wyraziłam
swoją opinię na temat tego zbioru. Teksty nie zawsze ciekawe, ale jest wiele
perełek. Pełen szacunek dla autora za tak różnorodny styl, mnogość pomysłów, trafną
ironię, odwagę tematyki oraz dystans do samego siebie i swoich utworów. „Dym i
lustra” polecam gorąco starszym czytelnikom, którzy spodziewają się
niebanalnej, ciekawej lektury, która odrywa od rzeczywistości i czyni świat
jeszcze bardziej bogatym i cudownie zadziwiającym.
Moja ocena: 8/10
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu MAG
4 komentarze:
Przypomniałaś mi, żeby napisać recenzję w formie rozmowy na czacie :D
,,Gaiman nie boi się poruszać delikatnych, czasem ciężkich, wstydliwych czy po prostu kontrowersyjnych tematów."
Podoba mi się konsekwencja w nienachalnym wkładaniu wątków homoseksualnych do książek.
,,„Mysz”, świetny tekst rozwiewający wszelkie wątpliwości a propo aborcji."
Nope. Nie mów, że znowu będzie o małych, cierpiących dzieciątkach. Jestem osobą, która całe życie za pan brat z biologią, więc denerwuje mnie wmawianie, że coś bez rozwiniętego mózgu i układu nerwowego czuje, bo to zwyczajna nieprawda.
As a Professional Tarot Reader and Psychic Empath - I am able to help you, right now, regarding the crucial happiness of your TRUE heart. And the first words I wish to say to you are:
“Love, light and blessings to you xxx”
Prześlij komentarz