Wydawnictwo: Znak
Stron: 310
Opis: Ale miłość to coś innego. Miłość nie daje spokoju. Miłość jest bezsenna. Miłość obdarza siłą. Miłość jest szybka. Miłość jest jutrem. Miłość to tsunami. Miłość jest czerwona jak krew.
Leo jest młody, odważny, trochę bezczelny. I co ważne: świeżo zakochany, tą pierwszą, romantyczną, czerwoną jak krew miłością. Czerwień to zresztą jego ulubiony kolor, w przeciwieństwie do bieli, która kojarzy mu się ze smutkiem, pustką, samotnością. Leo postrzega świat poprzez kolory, także emocje i ludzi utożsamia z konkretnymi barwami.
Czerwień to huragan, marzenia, pasja i... Beatrice - śliczna, ognistoruda dziewczyna, w której Leo potajemnie się kocha. Przyjaźń natomiast jest błękitna. Jak niebo, jak woda i ... jak Sylwia, najbliższa, najlepiej znana, rozumiejąca wszystko bez słów. Barwy się przenikają, łączą, powodują lekki zawrót głowy... A Leo zrobi wszystko, żeby zrozumieć, czym jest prawdziwa miłość.
"-Chciałbym, żeby moja żona była biała jak mleko i czerwona jak krew.
- Synku, kto jest biały, nie jest czerwony, a kto jest czerwony, nie jest biały. Ale szukaj takiej żony, może znajdziesz."
Wyobraź sobie, że żywisz do
drugiej osoby silne, czerwone niczym rozżarzony płomień uczucie. Myślisz tylko
o tym, nie zastanawiasz się nad pustką – nad czystą, białą kartką
pozostawiającą wrażenie beznadziejności i nicości. I wtedy coś się dzieje w
Twoim życiu, złowroga biel zlewa się z intensywną czerwienią. Próbujesz odnaleźć
siebie, zmienić bieg wydarzeń… Ale na to nie masz już wpływu. To lekcja, jedna
z najcięższych, jakie można przetrwać.
Leo to lekko zarozumiały, odważny
nastolatek. Postrzega świat w wielu barwach, z których każda z nich oznacza coś innego:
czerwień – miłość, biel – nicość, błękit – przyjaźń… Jego życie składa się ze
zlewających się barw, z których najgorszym jest śnieżnobiała pustka. Aby się
jej pozbyć, ucieka do świata muzyki, pasji, przyjaźni i… do płomiennej, romantycznej,
czerwonej jak krew miłości o imieniu Beatryce. Właśnie ona jest ucieleśnieniem
wszelkich najmocniejszych emocji, marzeń, uczuć i piękna. Wszystko zmienia się
w zaledwie jeden rok szkolny…
Ognistoruda Beatrice coraz
rzadziej bywa w szkole, a Leo nie wie, jak ma jej wyznać czerwone uczucie. Powoli
przerażająca biel wdziera się do jego gorącego serca. Chłopak próbuje stawić
czoło temu, co go czeka. Najtrudniejszym zadaniem okaże się zrozumienie samego
siebie… i, mimo wlewającego się do jego życia morza bieli, utrzymanie żywej,
czerwonej miłości.
„Życie się nie myli, jeżeli serce
ma odwagę je zaakceptować…”
Zdaję sobie sprawę, że dla osób,
które nie zapoznały się jeszcze z lekturą, opis fabuły może wydawać się dosyć dziwny.
Mnie również, także podczas czytania początkowych rozdziałów, pomysł
postrzegania świata i uczuć za pomocą barw wydawał się nietypowym pomysłem. W
miarę wnikania w historię młodego Leonadra, ja również dałam ponieść się
kolorom. Stwierdzić można, że tak naprawdę około osiemdziesiątej strony czujemy
się w całej opowieści swobodnie, wtedy też utożsamiamy się z początku
irytującym bohaterem. Tak właśnie… Sama postać Leo oraz jego zmiana wewnętrzna
to najbardziej urokliwy aspekt powieści.
Autor wspaniale przedstawia
niesamowitą, a zarazem trochę skomplikowaną psychikę młodego chłopaka. Jak już
wspomniałam, z początku może irytować samolubstwem, dziecinną odwagą w stosunku do nauczycieli
oraz pewnością siebie. Czyżby na pewno jednak był właśnie takim charakterem? Za
maską zwykłego nastolatka kryje się wiele marzeń, z których największym jest
ognistoruda Beatrice. Życie jednak płata figle, zmienia bieg wydarzeń. W
stosunku do nich, Leo coraz częściej koryguje swoje postępowanie, zmienia
stosunek do marzeń, ukierunkowuje swoją osobę na szczęście innych. Wtedy też
zwykłe zauroczenie zmienia się w prawdziwą, czerwoną miłość. Jestem pod
wrażeniem wielkiej mądrości bohatera, który mimo iż czasem nie wie jak ma
postąpić i popełniał błędy, to wykazał się dojrzałością wobec życia. Ciężko
sobie wyobrazić, że obecni szesnasto-, siedemnastolatkowie byliby gotowi na
takie poświęcenia oraz dążenie do spełnienia marzeń, jak Leo. Mało kto potrafi
tak kochać, mało kto podchodzi do spraw życia w tak rozważny sposób. Pokusiłabym
się nawet o stwierdzenie, że Leo powinien być autorytetem. Nie tylko dla
młodzieży, a dla każdego z
nas, bohaterów swoich własnych życiowych historii.
„Mam marzenie i muszę cię do
niego zabrać”.
Powieść „Biała jak mleko,
czerwona jak krew” jest boleśnie prawdziwa, stawia Leo w niesamowicie trudnej
sytuacji. Musi podejmować wiele wyborów, wybierać między znajomymi a miłością,
wiele poświęcić. Sama historia tak mocno na mnie oddziaływała, że od mniej
więcej osiemdziesiątej strony już do końca… zwyczajnie płakałam. Tak jak
dziecko, któremu lód spadnie na chodnik. W całym moim życiu żadna książka,
żaden film, żadne przedstawienie tak mnie nie wzruszyło. Sama nie wiem co się ze
mną działo, po prostu całą sobą wczułam się w tą niesamowitą historię. Nie mam
pojęcia, co ja bym zrobiła na miejscu Lao, co ja bym myślała, jak
potraktowałabym owe doświadczenia. Dlatego
jestem pełna podziwu dla chłopaka, który zdołał przejść wszystko, z bólem, cierpieniem,
ale ostatecznie bohatersko. Wszystko zadziałało ku jego ogromnej zmianie.
Nie jestem w stanie również pojąć
mądrości samego autora. W sposób swobodny wysuwa bardzo ważne wnioski, a na
końcu każdego z rozdziałów czytamy refleksyjne myśli lub spostrzeżenia. Nie
takie jak w tomikach poezji interpretowanych na 100 różnych sposobów, ale prawy
dotyczące w danej
chwili bohatera. Stanowi to świetny materiał na przemyślenia dla każdego z
czytelników.
Jeżeli spodziewasz się banalnego „współczesnego
Love story” – zawiedziesz się. Jeżeli oczekujesz nudnej, typowo refleksyjnej
lektury – również jej nie otrzymasz. „Biała jak mleko, czerwona jak krew” to zwykła
opowieść o pewnym życiu, która potrafi zmienić myślenie czytelnika. Historia, w
całej swojej spokojnej, przepełnionej prawdziwymi emocjami rzeczywistości,
pozostawia nadzieję oraz wzbudza refleksje na temat ciężkich sytuacji.
Niesamowita, wzruszająca, przepełniona ciepłem, smutkiem i życiową prawdą… Od
dziś – moja ulubiona książka.
Ocena książki 10!!/10
Nic dodać, nic ująć... Po prostu wspaniała i bardzo wzruszająca.
DODATKI:
Alessandro D'Avenia (ur. 1977 r.) - włoski pisarz i nauczyciel. Autor "Biała jak mleko, czerwona jak krew" i "Rzecz, o której nikt nie wie". Ma pięcioro rodzeństwa, studiował literaturę klasyczną w Rzymie. Pracował jako publicysta w kilku włoskich gazetach.
LINKI:
Facebook: KLIK
Twitter: KLIK
Cytaty: KLIK
3 komentarze:
Prześlij komentarz