Książka złodziejem czasu

"Nic tak nie zabija czasu jak dobra książka"

sobota, 28 czerwca 2014

Na wakacje... czuć gorzki zapach migdałów

Wydawnictwo: Sine Qua Non
Ilość stron: 388
Opis: Młody Palestyńczyk – Ahmad – żyje ze świadomością, że nie jest w stanie wygrać z logiką okrutnej wojny. Dorasta w środowisku przesiąkniętym strachem przed utratą domu, pracy albo życia. Najgorsza jest jednak obawa o bliskich. Nie wiadomo, co przyniesie jutro.

W dwunaste urodziny Ahmad staje twarzą w twarz z najgorszymi widmami. Siostra traci życie, ojciec z jego winy trafia do więzienia, izraelskie wojsko konfiskuje dom, a ukochany brat pała żądzą zemsty, która może go doprowadzić tylko do zguby. Ahmad musi się zaopiekować skrzywdzoną rodziną i odnaleźć lepszą przyszłość dla siebie. Obdarowany cudownym umysłem,
zdolnym przełamać wszelkie matematyczne granice, chce dać nadzieję sobie, swoim bliskim i udręczonej ojczyźnie.  

Napisana z rozmachem opowieść o rodzinie, miłości i przyjaźni, której tłem jest konflikt, od pół wieku wyniszczający krainę drzew migdałowych.


"Dobre rzeczy utrudniają wybór, złe rzeczy nie pozostawiają wyboru."

Życie nie zawsze jest adekwatne do tego, jakie mamy o nim wyobrażenia i jakie snujemy plany z nim związane. Tak naprawdę nie mamy siły zmierzyć się z jego niesprawiedliwością, oszustwem i fałszywymi obietnicami. W tym wszystkim jednak jedno jest pewne – warto wierzyć w swoje możliwości i marzenia. Wówczas przeciwności losu mogą okazać się pomocne w ich osiągnięciu. Michelle Cohen Corasanti przekazuje nam ową cenną wiedzę w swojej debiutanckiej powieści „Drzewo migdałowe”. A to tylko jedna z wielu prawd, niekiedy również wstrząsających całym światem, które przedstawia w książce.

Ahmad Hamid to młody Palestyńczyk, na którego pełnym imieniu można połamać sobie język. Już jako siedmiolatek staje w obliczu rodzinnej tragedii, tracąc jednego z członków rodziny. Niedługo później zostaje zmuszony do pomocy w przemycie broni, przez co jego ojciec trafia do więzienia na czternaście lat. Cały dobytek jego rodziny zostaje przemieniony przez izraelskich żołnierzy w rozżarzone zgliszcza, również kolejne bliskie chłopcu osoby tracą życie. Ahmad musi przejąć obowiązki mężczyzny, szukać pracy, zdobywać pieniądze za wszelką cenę. Jednak jak mały chłopiec może poradzić sobie z rolą głowy rodziny? Coraz większe tragedie dotykają jego bliskich, a bieda nakazuje mieszkać w namiocie, nosić buty zrobione ze starej opony. W bólu, ubóstwie, cierpieniu i tęsknocie za ojcem, Ahmad musi zrobić wszystko dla tych, których kocha. Nie może się poddać, dla nich warto przyjąć upokorzenia na swoje barki. Nadzieja kryje się jednak w nauce, która staje się dla chłopaka sferą wolną od obowiązków i brutalności życia codziennego. Jak potoczy się jego życie? Czy uda mu się nie zawieść swoich bliskich, a przede wszystkim więzionego ojca, Baby? Jak odnaleźć szczęście i satysfakcję z samego siebie w świecie wojen, okrucieństwa i niesprawiedliwości?

Akcja powieści ma miejsce na przestrzeni około pięćdziesięciu lat, a rozpoczyna się w roku 1955, kiedy to zbliżają się siódme urodziny Ahmada Hamida. Niemalże od samego początku jego dzieciństwa mają miejsce istne tragedie związane z wojną panującą na terenach dawnej Palestyny. Żydzi i Arabowie toczą bowiem konflikt o ziemie, niesłusznie zagarnięte przez Izrael. Ludność żyje w ubóstwie, chorobie, głodzie i analfabetyzmie, wręcz prymitywnie. Nie mają żadnych celów, idei, marzeń, aspiracji. Dzień jutrzejszy jest dla nich niepewny. Tereny w pobliżu ich domów są zaminowane, często również ma miejsce bombardowanie. Izraelscy żołnierze z zimną krwią przesiedlają ludzi, tłumią wszelkie objawy sprzeciwu przeciw Żydom, a także nie wahają się zabić każdego, kto pomaga Arabom w przemycie broni. Nic ich nie ogranicza, nawet sumienie, o ile tylko je posiadają. W takich warunkach dorasta Ahmad. Zdaje sobie sprawę, że najważniejsze jest jedynie przetrwanie. Jutro może oznaczać stratę pracy, domu, rodziny… życia. 

Na przestrzeni pięćdziesięciu lat widzimy młodość, dorastanie i dorosłość Ahmada. Od początku kieruje się dobrem rodziny, ciężko pracuje, a jednak jego życie ulega diametralnej zmianie. Wszystko za zasługą determinacji do spełniania swojej pasji, jaką jest fizyka. Nie chcę zdradzać zbyt dużo, jednak cała historia chłopaka jest niezwykle zdumiewająca. Nigdy bym nie pomyślała, że jeszcze wówczas dziecko chodzące w butach z opony i ciuchach ze starych szmat, może osiągnąć w życiu tak wiele.  Historia opisana w „Drzewie migdałowym” wzbudziła we mnie nadzieję, a także przeświadczenie, że warto dążyć do swoich celów. Każdy dzień, dobry czy zły, pełen szczęścia czy tragedii, do czegoś nas prowadzi i trwając, spełnia swoje zadanie. Zadanie, którym jest możność osiągnięcia szczęścia, mimo wszelkim przeciwnościom.

Charakter książki ma zabarwienie tragiczne, pełne bólu i niepewności, a jednak porusza serce czytelnika tak, że wraz z ostatnią stroną pojawia się na jego twarzy uśmiech. Świat nigdy nie uświadomi sobie tragedii Palestyńczyków i wojen mających miejsce na tych terenach. Prawdopodobnie mało kto przejmie się losem tych, których historie życiowe są jeszcze bardziej przerażające i tragiczne. Celem autorki było uświadomienie każdemu czytelnikowi, co ma miejsce we współczesnym świecie. „Drzewo migdałowe” to swoistego rodzaju manifest nadziei na pokój Izraela i Palestyny, dlatego jak najwięcej osób powinno się z nim zapoznać. Poza tym, jest to również ponadprzeciętnie wciągająca pozycja, ucząca jak ważny jest każdy dzień, a w życiu nie można tracić ani chwili. Gorąco polecam.

Moja ocena: 9/10

***
Wakacje już się rozpoczęły! W końcu! Macie jakieś plany na te dwa miesiące? Przede mną wiele wyjazdów, misji, kolonii, odwiedzin... Zaczynam już dzisiaj, a wolny okres mam dopiero pod koniec lipca. Potem znów ruszam do akcji. Zapowiada się dużo roboty, ale i satysfakcji z niej. Szkoda tylko, że będzie mniej czasu na czytanie lub naukę. 
Mam do Was pytanie: co zamierzacie przeczytać w te wakacje?
Ja, już dzisiaj, muszę zdecydować co ze sobą zabrać nad jezioro. Jeżeli do południa otrzymam wiadomość, że w paczkomacie czeka "Hopeless", na pewno to ją wybiorę. W ostateczności zadowolę się czymś z klasyki (dobrze, żeby znać takie pozycje do matury), a zacznę od "Rozważna i romantyczna". Ktoś czytał? Jak wrażenia?

Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Wam duuuuużo radości, słońca, niesamowitych chwil, nowych znajomości, przygód i czasu na ulubione książki. Wykorzystajmy ten czas najlepiej jak się da, nie siedźmy w domu gapiąc się na telewizor. 
Napomknę, że "Drzewo migdałowe" napomina nas, aby szanować życie i korzystać z niego tak, jak uważamy nie tracąc ani jednego dnia.
Do zobaczenia !!!

4 komentarze:

Drzewo Migdałowe nie wiem, czy są książką dla mnie... a Hopeless czytam właśnie i jestem zadowolona póki co :) Rozważną i Romantyczną też z chęcią bym przeczytała. Na wakacje mam już wybrane kilka(naście) pozycji. Między innymi Krwawy Szlak, Czas Żniw, Rozpalone, Ever, Płomień Crossa i Londyn NW :) zaczynam Cię obserwować. Czuję, że będę często tu wpadać :)
 
Widziałam już gdzieś wcześniej i zainteresowała mnie :) Przeczytam :)
 
Ta ksiazka zbera pozytywne opinie wiec moze ja przeczytam, ale na pewno nie w okresie wakacji. Za trudny temat.Pozdrawiam i zapraszam do mnie www.wogrodzksiazek.blogspot.com
 
Widzę, że blogosferze ''Drzewo migdałowe'' jest coraz częściej recenzowane i niemal każdy wyraża się na jej temat w bardzo pochlebny sposób. W takim razie i ja muszę poznać tę książkę, chociaż najpierw zamierzam przeczytać "Hopeless", która od dawna czeka w kolejce do przeczytania.
 

Prześlij komentarz