Książka złodziejem czasu

"Nic tak nie zabija czasu jak dobra książka"

czwartek, 28 września 2017

Ostatnia aria Mozarta - Matt Rees

Wydawnictwo Kobiece
Tłumaczenie: Ryszard Oślizło
Opis:
Jest grudzień 1791 roku. Przebywająca w niewielkiej austriackiej wsi Nannerl, siostra Mozarta, otrzymuje szokujący list z informacją o śmierci brata. Zgodnie z relacją żony, dwa miesiące przed śmiercią wirtuoz zwierzył się jej, że ktoś podał mu truciznę, w wyniku czego jego życie niechybnie zmierza ku końcowi. 
Nannerl niezwłocznie udaje się do Wiednia. Pragnie czym prędzej odkryć mroczną tajemnicę morderstwa. Otoczona oprószonymi śniegiem barokowymi pałacami i urokliwymi kawiarniami rzuca się w wir podejrzeń i intryg, które ukazują ponure sekrety Mozarta. Zazdrosne kochanki, złowieszczy wierzyciele oraz masoni – im bardziej Nannerl zgłębia przeszłość wirtuoza, tym mocniej przeklęty los brata splata się z jej życiem.




Przypuszczam, że każdy z nas słyszał o Wolfgangu Amadeuszu Mozarcie. Może niektórzy z Was są zagorzałymi fanami jego twórczości, ale wszyscy traktujemy jego dzieła z szacunkiem. Mozart niezaprzeczalnie był jednym z największych geniuszy - wirtuozów i kompozytorów, którego utwory nadal są wielce cenione na całym świecie. Wiece też zapewne, że jego zgon do dzisiejszych czasów jest jedną z największych zagadek historycznych. Matt Rees w swojej książce "Ostatnia aria Mozarta" snuje opowieść, która jest dość prawdopodobną wersją wydarzeń dotyczącą śmierci wiedeńskiego wirtuoza. Warto więc przygotować kubek gorącej czekolady, owinąć się w koc, słuchać dzieł Mozarta i dać się zatracić w świeżutkim bestsellerze Wydawnictwa Kobiecego.

W lekturze kryminalnej w tonacji a-moll.

Przenosimy się do Wiednia, do roku 1791, w którym zima jest wyjątkowo sroga. Wolfgang Amadeusz Mozart przeżywa właśnie dynamiczny rozwój swojej twórczości i staje się powszechnie znanym i cenionym na dworze kompozytorem. Sale koncertowe po brzegi wypełniają arystokraci, a jego arie dobrze zna sam cesarz. W pewnym momencie ze zdrowiem Wolfganga zaczyna się źle dziać. Wyznaje swojej żonie, Konstancji, że został otruty i niedługo umrze. Tak też się dzieje zaledwie sześć tygodni później.

Nannerl, siostra Mozarta, to kobieta, która zajmuje się na co dzień domem, mężem i dziećmi z najwyższą starannością. Pewnego dnia otrzymuje list, w którym Konstancja pisze o śmierci Mozarta. Nannerl od dawna nie utrzymywała z bratem żadnego kontaktu, ale czuje, ze powinna przyjechać do Wiednia i zbadać sprawę jego rzekomego otrucia. Powolne śledztwo zaprowadzi ją do masońskich lóż, tajemnej wiedzy, odkryje tajemnice spisków i wielkiej polityki. Co z tym wszystkim miał wspólnego Mozart? Jakie tajemnice skrywają jego dzieła? I jak wolnomularze są powiązani z tajnymi agentami Prus?

Przed lekturą "Ostatniej arii Mozarta" zbytnio nie wczytywałam się w opis na tylnej okładce. Przeżyłam niemały szok, gdy dość szybko Nannerl wpadła na trop masonerii. W dzisiejszych czasach bardziej słyszy się o teoriach spiskowych dotyczących wyznawców Najwyższego Architekta, dlatego zagłębienie się w ten temat na inny sposób uważam za jeden z największych plusów książki. Pomijane są kwestie wszelkich groźnych idei, patrzymy na ten ruch społeczny z perspektywy osiemnastowiecznej. Prym w umysłach ludzkich wiodła idea oświecenia, masoneria zaś zdawała się być wyjątkowo w nim utwierdzona i pożyteczna. Miała na celu głównie zrzeszanie osób o różnych wyznaniach i poglądach, kładła nacisk na duchowość i jednocześnie rozwój jednostki. Stała jednak w pewnym stopniu w opozycji do władzy cesarskiej. Dlatego też podejmowano środki ostrożności aby trzymać ruch w ryzach, zabraniano tworzenia nowych lóż i przeciwdziałano szerzeniu masońskiej symboliki.

I w tym wszystkim wraz z główną bohaterką spotykamy się z twórczością Mozarta oraz jego koneksjami z "braćmi", innymi członkami loży wolnomularzy w Wiedniu. Odkrywamy ukryte przekazy w ariach, prostych z pozoru tekstach i księgach pamiątkowych. Do tego wiele wspólnego z Mozartem ma polityka, także ta zagraniczna. Matt Rees porusza temat szpiegostwa, łapówek, rewolucji, przedstawia dość prosto łatwe mechanizmy podsycające bunt.  Nie ma natomiast czego się bać, ponieważ fabuła powieści jest dość prosta, przystępnie napisana i łatwa do zrozumienia. "Ostatnia aria Mozarta" jest tylko takim napomknięciem o masonerii i przypuszczalnie istniejących kiedyś przekrętach politycznych. Daje nam tylko namiastkę wiedzy a stawia na relaks i wzbudzanie ciekawości czytelnika. Dlatego temat, który można by rozwinąć w kilkutomowej encyklopedii, Matt Rees przedstawia bardzo powierzchownie. "Ostatnia aria Mozarta" jest książką, która trafi do dużej rzeszy odbiorców i nastawiona jest na to, aby zaciekawić czytelnika tematem tajemniczej śmierci Wolfganga. Przez fabułę powieści po prostu się płynie, lekko, bez większego zaangażowania umysłowego.

Nannerl to prosta kobieta, z tym że niezwykle uparta i zdeterminowana aby odkryć kto i dlaczego otruł jej brata. Tak jak praktycznie wszystkie ówczesne kobiety, nie ma najmniejszego pojęcia o polityce, a tym bardziej o tajnych ruchach myślowych. Dlatego jej śledztwo momentami wydaje się błahe, proste, a niektóre rozwiązania kolejnych zagadek nasuwają się praktycznie same. Dlatego jeśli ktoś jest w tych tematach laikiem, tak jak główna bohaterka, powolny i prosty rozwój historii przypadnie mu do gustu. Strony praktycznie przewijają się same, całą powieść można połknąć w jeden wieczór. Podczas czytania nie doznamy szoku, ogromnych zwrotów akcji, a przy lekturze najbardziej trzyma nas ciekawość i dalsze poczynania bohaterki. Autor sam przyznaje, że celowo utworzył taką kompozycję historii, utożsamił ją z tonacją a-moll. Początkowy spokój bohaterki zostaje zakłócony listem o śmierci Mozarta, potem następuje spokojne i powolne poszukiwanie odpowiedzi, a na koniec ciekawe i satysfakcjonujące rozwiązanie. Ta powieść to utwór, przepełniony klasycyzmem, ma swój wyraz i klimat. Niektórzy będą zachwyceni tym, że w prostej opowieści odnaleźć można muzyczne "smaczki".

"Ostatnia aria Mozarta" jest napisana niezwykle prostym i lekkim językiem, a mimo to ma swój klimat. Pomijając kwestie muzyki i twórczości wiedeńskiego wirtuoza, opowieść wydaje się być idealna na zimowy wieczór. Główna bohaterka często pije gorące trunki, herbatę lub gorącą czekoladę, a na dworze Austriackim panuje sroga zima. Lektura przynosi swoistego rodzaju spokój i ukojenie, dlatego idealnie nada się dla osób zmęczonych wymaganiami dnia.

Książka jest historią hipotetyczną, nie do końca udowodnioną. Postacie są zaś autentyczne, autor podkreśla ich losy i pewne kwestie, które odrobinę zmienił. Koneksje Mozarta z lożą masońską są udowodnione, także teoria o jego otruciu jest coraz częściej przyjmowana za najbardziej prawdopodobną. Znane są też przypadki szpiegostwa policji pruskiej oraz morderstw w imię obrony tajemnic politycznych. Tak wiec dzieło Rees'a można uznać za mieszankę fikcji historycznej z faktami potwierdzonymi przez historyków. Szkoda tylko, że tak naprawdę chyba nigdy się nie dowiemy co naprawdę ukrywał Mozart. Przynajmniej możemy czytać historie taka jak ta i wyobrażać sobie opowieści, które mogły, a nie musiały mieć miejsca. Serdecznie polecam. 

W Taniej Książce kupicie "Ostatnią arię Mozarta" w atrakcyjnej cenie :)



1 komentarze:

Coś dla mnie :)
 

Prześlij komentarz