Książka złodziejem czasu

"Nic tak nie zabija czasu jak dobra książka"

niedziela, 29 maja 2011

Tunele. Głębiej - Gordon & Williams

 

Wydawnictwo: Wilga
Moja ocena książki: 8/10

Sięgając po „Tunele. Głębiej”, drugi tom serii „Tunele”, byłam niemalże pewna, że będzie jeszcze ciekawiej i niebezpieczniej. Dzieło Gordona Rodericka i Briana Williamsa nie zachwyciło mnie, ale było mimo wszystko odrywającym od rzeczywistości przyjemnym czytadłem.

Will, Chester i Cal docierają do Głębi, aby odnaleźć ojca Willa, pana Burrowsa. Jest to nie lada wyzwanie tym bardziej, że dotąd nikt nie powrócił żywy z tego miejsca, Styksów można spotkać na każdym kroku, a zwierzęta przechodzą dziwne mutacje. Chłopcy na swojej drodze spotykają zarówno wrogów jak i przyjaciół, ale czy można teraz komukolwiek zaufać?
W powieści występuje kilka nowych postaci. Między innymi jest to Sara, kobieta przekonana o tym, że to Will zabił Tama. Buntuje się przeciwko Styksom, ucieka do Górnoziemia poszukując Willa i tym samym zemsty. Gdy znów wpada w pułapkę Styksów, przekonana jest, że lada chwila zostanie pociachana na kawałeczki. Jednak ci mają na pozór pokojowe zamiary i oferują Sarze umowę, której nie sposób odrzucić... Kobieta nie ma jednak pojęcia, że Styksowie planują przerażający spisek przeciwko Górnoziemcom...

Pierwsza rzecz, jaką zauważyłam niedługo po rozpoczęciu lektury, to świetnie zbudowane dialogi i umiejętne opisy potrafiące przedstawić Czytelnikowi otoczenie, ale też wywołać dane emocje. W pierwszej części serii nie zwróciłam na to większej uwagi, natomiast tutaj po prostu zachwycałam się nad warsztatem autorów, którzy, mogłoby się wydawać, zgrali się w jednego doświadczonego pisarza. Czytałam już książki napisane przez dwie osoby i zazwyczaj nie było to dobrym pomysłem ze względu na zróżnicowany styl pisania, język i nieumiejętnie wykreowane postacie. Seria „Tunele” jest wyjątkiem.

Kolejny atut książki to zdecydowanie rozwinięty wątek Styksów. W pierwszej części serii wprawdzie mieliśmy już z tymi strasznymi „ludźmi” do czynienia, ale dopiero tutaj autorzy w pełni okazali ich brutalność, okrucieństwo oraz wyższość nad innymi rasami. Will, Chester i Cal niemal co chwila muszą toczyć walki ze Styksami. Na dodatek dowiadują się o szatańskim planie mającym na celu pozbycie się Górnoziemców i wyjście na powierzchnię ziemi. Żądza władzy, eksterminacja i eliminacja „niepotrzebnych ludzi” są najważniejszymi dla jadowitego plemienia celami. Przerażające jest to, że nawet dwunastolatka może zostać przywódczynią Styksów i tym samym być bezlitośnie okrutna, tak jak oni.
W powieści występuje jeszcze kilka wątków, które bardzo mi się podobały, ale muszę przyznać, że były też takie, dzięki którym miałam ochotę cisnąć książką na drugi koniec pokoju. Często autorzy ułatwiali sobie drogę do rozwiązania stworzonych przez samych siebie skomplikowań fabuły. Te wyjścia z sytuacji były banalne. Powieść jest wielowątkowa i tym samym ciekawa, ale jednak autorzy czasem nie podołali zadaniom, jakie postawili sobie na drodze.

Gdyby nie pewne niedociągnięcia fabuły, raczej nie miałabym czego się doczepić. Bardzo miło spędziłam przy tej książce czas. Czy jest lepsza od pierwszej części serii? Szczerze mówiąc, sama nie wiem. Oby dwie powieści przeniosły mnie do pełnego tajemnic fascynującego podziemnego świata, a taka przygoda warta jest przeżycia. Tak więc serdecznie polecam tę serię. Mam nadzieję, że następna część mnie nie zawiedzie.

Książkę otrzymałam od Wydwanictwa Wilga, za co bardzo dziękuję.