Baśnie kojarzą nam się zwykle z
opowieściami z dzieciństwa, przekazującymi pewne prawdy życiowe, zwykle z happy
endem. Rzadko jednak zdajemy sobie sprawę, że pierwotne wersje tych historii są
nieodpowiednie dla dzieci, są obrzydliwe, brutalne, czasem zboczone, aż włos
się jeży na głowie. Baśnie nie miały być z początku opowieściami czytanymi
dzieciom, to konwencja dla dorosłych, która w specyficzny sposób nasączona jest
symboliką i często mroczną, smutną prawdą na temat życia. To wyjątkowe
połączenie urokliwego, magicznego świata oraz niepokojących kwestii, które
uwierają czytelnika przez długi czas po lekturze. Taką właśnie baśnią łączącą
zachwyt oraz strach jest książka "Niedźwiedź i słowik", nie
powinniście przechodzić obok niej obojętnie.
Przenosimy się do XIV-wiecznej
Rusi, do domu Piotra Władimirowicza. Rodzina funkcjonuje w cieniu biedy i
głodu, ciężkiej pracy i zimy, która trwa tutaj przez większą część roku.
Podczas długich wieczorów, Wasilisa wraz z rodzeństwem lubią siadać przy piecu
i słuchać bajek, które opowiada im niania o imieniu Dunia. Wasi szczególnie
upodobała sobie tę o demonie zimy, o Mrozie, który porywa zagubione dusze. Okazuje
się jednak, że bajki staruszki nie są jedynie tworem wyobraźni... Pradawna moc
ukryta w Wasi przyciąga istoty, które ściągają na wioskę nieszczęścia. Mieszkańcy
stają się coraz bardziej bezradni, dobre duchy nie są w stanie walczyć z
demonami. Owdowiały ojciec dziewczyny przywozi fanatycznie nabożną nową żonę,
Annę, która może pogorszyć sytuację. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej,
gdy pojawia się nowy pop, Konstanty, który zakazuje składania ofiar domowym
duszkom. Czy Wasi podda się macosze i czy będzie w stanie uratować swoją rodzinę
przed jedną z najbardziej przerażających legend niani?
Folklor, dawne wierzenia i
kultura słowiańska mają niezaprzeczalny urok. Współczesność, nauka, przesądy i
zwyczaje mają swoją genezę w pogańskich lub chrześcijańskich, a często też
mieszanych, tradycjach. Niesamowite jest to, jak wiele prawd życiowych oraz
tych dotyczących funkcjonowania świata ludzie potrafili sobie wytłumaczyć
poprzez kreowanie magicznych legend i bóstw. Dlatego też czytanie
"Niedźwiedzia i słowika" było fascynującą przygodą, idealnie
wpasowała się w mój gust.
Świat przedstawiony ma swój
niesamowity, czarujący klimat, a podczas lektury czułam się jak dziecko, które
musi zaglądnąć w każdy zakamarek. Gdybym miała w jakiś sposób zobrazować tę
historię, byłaby to mieszanina jaskrawych, hipnotyzujących barw, która
układałaby się w przerażający i jednocześnie zachwycający obraz. Wkraczając do
mrocznego lasu, napotkamy rusałki i lasownika, naszego domu będzie strzec
oddany domownik, waziła zaś będzie czuwał przy stajni. Powoli zaczynają się
jednak wkradać potwory, które już dawny powinny pójść w zapomnienie. Urokliwy
świat okazuje sie być niesamowicie niepokojący, mroczny, momentami szalony i
przerażający. Jeżeli dobrze przypatrzycie się okładce, to pomiędzy jaskrawymi
kolorami zauważycie kości oraz zakrwawione miecze.
Jak każda dobra baśń dla
dorosłych, również "Niedźwiedź i słowik" ma do przekazania coś
głębszego, coś, co ma poruszyć czytelnikiem głównie poprzez ten mroczny
wydźwięk opowieści. Podobny klimat znajdziemy w "Języku cierni" Leigh
Bardugo, który w pewnych momentach szokował i sprowadzał odbiorcę na ziemię,
mierząc mu siarczysty policzek. Życie to nie bajka. Historia Wasi skutkuje
podobnym wstrząsem, tak, że ciężko o niej zapomnieć na długo po lekturze.
"Niedźwiedź i słowik"
to powieść magiczna, urzekająca, a jednocześnie niepokojąca i szalona. Świetnie
napisana, wciągająca i odrywająca od rzeczywistości. To opowieść o zderzeniu
kultury pogańskiej z chrześcijańską, o nienawiści i niezgodności przekonań, o
fanatyzmie i ingerencji zła w naszym życiu, o walce w imię swoich wartości. Oryginalna, piękna baśń i czuję, że mamy w
Polsce niedobór tego typu opowieści. Czekam z niecierpliwością na drugi tom.
2 komentarze:
Pozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com
Prześlij komentarz