Książka złodziejem czasu

"Nic tak nie zabija czasu jak dobra książka"

wtorek, 6 listopada 2018

Tajemna historia - Donna Tartt



Chyba nie ma nikogo wśród książkoholików, kto nie słyszałby o Donnie Tartt. „Tajemna historia” (zobacz) to powieść uważana za najlepszą w dorobku autorki, a wśród krytyków literackich ciężko o słowa inne niż te wyrażające zachwyt. Nic dziwnego, że zasiadając do lektury miałam bardzo wysokie oczekiwania, a jednocześnie przygotowałam się na ambitną, cięższą opowieść. Tak więc zamówiłam powieść w księgarni Gandalf, a następnie zatopiłam się w lekturze. Nie zawiodłam się, a nawet miło zaskoczyłam.

Richard Papen to świeżo upieczony student filologii klasycznej college’u w Nowej Anglii.  Ten krok w jego życiu nie jest tak oczywisty, jak mógłby się wydawać. Wraz z grupą innych studentów, Richard trafia pod skrzydła charyzmatycznego profesora i powoli zmienia patrzenie na świat. Widzi w swojej egzystencji coś więcej niż tylko monotonność życia codziennego i postanawia dokonać pewnego eksperymentu. Wpada w nałogi, a wszystko po to, aby odpowiedzieć sobie na pytanie – na jak wiele może sobie pozwolić? A co, gdyby postanowić sobie być bogiem własnego życia? Postanowić, że nic nie zachwieje twardej postawy, nawet odpowiedzialność za morderstwo? Czy można do końca decydować o sobie samym? Czy można wyzbyć się wyrzutów sumienia?

Nawet po powierzchownym zapoznaniu się z fabułą „Tajemnej historii”, zauważyć można duże podobieństwo do „Zbrodni i kary”. Ze stosów nieprzyjemnych lektur szkolnych, tą akurat wspominam najlepiej i, przyznać trzeba, powieść Donny Tartt czerpie z tego klasyka, tworząc jednak coś nowego. Sama staje się klasykiem. Obie książki mają podobny koncept, poruszają podobne kwestie moralne, a jednak różnią się na tyle, że nie można winić Tartt za jakikolwiek plagiat czy nadmierną inspirację. „Tajemna historia” jest pełna współczesnych problemów, potrafi także zaskoczyć i wydaje się być bliższa czytelnikowi.

Powieść Tartt to istny majstersztyk, przede wszystkim pod względem warsztatu pisarskiego. Prawie każde zdanie jest odpowiednio wyważone, urzekające, pełne swoistego klimatu i urzekające. Również opisy natury świadczą o wielkiej wrażliwości pisarskiej autorki, świat przedstawiony dosłownie oczarowuje czytelnika. Jest jednocześnie poetycki, ale prawdziwy, piękny i momentami mroczny, realistyczny i urzekający. Dla samego tego rozkoszowania się warsztatem Tartt warto tę powieść przeczytać, zwłaszcza jesiennym lub zimowym wieczorem. Nie ma wtedy nic lepszego niż troszkę cięższa literatura, dobrze napisana, a do tego ciepły koc i kubek ulubionego napoju. Aż żal kończyć „Tajemną historię”, naprawdę.

Historia Richarda jest wielopłaszczyznowa i dotyka wielu kwestii, które skłaniają czytelnika do refleksji. To opowieść o błędach młodości, o poszukiwaniu swojej tożsamości, o samotności, o błędach miłości, o dojrzewaniu i oswojeniu się z brutalnością świata. Momentami melancholijna, innym razem zasmucająca, czasem także powolna i wymagająca. Książka najlepiej trafi do ludzi młodych, do studentów, do osób borykających się z dorastaniem i doświadczaniem świata takim, jakim jest. Warto jednak zaznaczyć, że dorośli czytelnicy mogą wyciągnąć z lektury nie mniej, niż wcześniej wskazani odbiorcy. To powieść uniwersalna, która pokazuje, że każdy z nas przechodzi w swoim życiu przez etap godzenia się ze sobą. Odebrałam ją bardzo osobiście, bo od jakiegoś czasu obserwuję, co dzieje się wokół mnie i próbuję jakoś się do tego ustosunkować, zrozumieć, poskładać wszelkie myśli, które wydają się dążyć donikąd. Na tym etapie mojego życia, na pewno nie uznałabym, że „Tajemna historia” to zbyt wyniosłe wdrażanie się w rzeczy, które tego nie wymagają. Dlatego do lektury potrzebna jest pewnego rodzaju dojrzałość, ale taka, która jeszcze nie do końca wie, w jakim kierunku nas zaprowadzić.

„Tajemna historia” to opowieść wyjątkowa, taka wprost do smakowania, delektowania się i jednocześnie dająca do myślenia. Rozumiem już, na czym polega fenomen Tartt i uważam, że w pełni zasługuje na ogłoszenie jej twórczości klasyką literatury pięknej. Absolutnie wyjątkowa i warta uwagi lektura.

PS Swego czasu książka  w twardej oprawie i obwolucie była praktycznie niedostępna. W Gandalfie możecie kupić właśnie taką wersję :)!

2 komentarze:

Świetna okładka i widzę, że treść też :)
 
Wychodzi na to, że jestem w najlepszym czasie, żeby ją przeczytać. Faktycznie, cięzko przeczytać o twórczości autorki coś złego i musze się wkońcu z nia zapoznać. Literaturze pięknej mówię jak najbardziej tak, więc podejrzewam, że to będzie niezapomniana historia :)

mrs-cholera.blogspot.com
 

Prześlij komentarz