Jesteście ciekawi świata,
pasjonatami eksperymentów, ciekawych doświadczeń poszerzających wiedzę,
jesteście uczniami, studentami lub nauczycielami? A może po prostu siedzicie w
domu szukając inspiracji do dziwnych acz zabawnych zajęć? „Laboratorium w szufladzie”
to idealna propozycja dla Was.
„Laboratorium w szufladzie.
Anatomia człowieka” to książka, która w
prosty, pomysłowy i obrazowy sposób przedstawia ludzki organizm, jego anatomię
i podstawowe funkcje danych narządów.
Nie jest to sucha teoria, ponieważ mamy tutaj przy każdym dziale pomysł
na to, jak wykonać własną imitację np. gałki ocznej, unerwienia dłoni, a nawet
jak zrobić z formy mózg! To wszystko można zrobić w domu, wystarczy mieć
podstawowe materiały, trochę czasu i chęci. Utworzenie takich wizualizacji
ludzkich narządów jest świetnym rozwiązaniem dla nauczycieli, przede wszystkim
w szkołach podstawowych. Sucha teoria przestaje być tak ciekawa, jeżeli zaś
zaprezentujemy dzieciakom prototyp ludzkiego oka i pokarzemy, jak mniej więcej
funkcjonuje, może to zaintrygować i zainteresować tematem anatomii.
„Laboratorium w szufladzie.
Zoologia” również opiera się na przeprowadzaniu własnych doświadczeń, ale już
na zasadzie bardziej badawczej, obserwacyjnej. Przyznać jednak trzeba, że tak
jak w przypadku stworzenia unerwienia dłoni ze sznurków i tektury było dość
łatwe i wykonalne, tutaj zadania są już często awykonalne – budowa ulu z
bambusa lub z drewna nie jest czymś, na co raczej możemy sobie pozwolić, albo
na emitowanie różnokolorowego światła z lamp i liczenie przylatujących ciem. Niemniej
każde z doświadczeń jest dobrze wyjaśnione, podsumowane, książka wyciąga pewne
wnioski i dowiadujemy się nowych ciekawostek, typu czy kot jest „prawo-„ czy „lewołapy”,
czym kierują się mrówki w swojej pracy, jak pszczoła postrzega kolory i wiele
innych.
Obie książki, przyznać trzeba, są
skierowane raczej do osób, które mają niedużą wiedzę o anatomii, fizjologii i
zoologii, ogólnie rzecz ujmując – o biologii. Dlatego czytelnikom obeznanym w
temacie pewne rzeczy wydają się banalne, a akurat tak się złożyło, że jestem po
biol-chemie i studiuję związany z tym kierunek. Lekturę tych książek
potraktowałam jako ciekawostki, które w znacznej większości już były mi znane.
Natomiast dla osób niezwiązanych z tematem biologii, te książki mogą być
naprawdę fascynującym przeżyciem, tym bardziej, jeśli zdecydują się na
wykonywanie własnych prototypów elementów ludzkiej anatomii. Tak więc jeśli
macie trochę czasu, chęci, albo chcecie zaintrygować biologią swoje dzieci,
uczniów to polecam sięgnąć po „Laboratorium w szufladzie”.
0 komentarze:
Prześlij komentarz