Książka złodziejem czasu

"Nic tak nie zabija czasu jak dobra książka"

wtorek, 20 sierpnia 2019

Nieodgadniony i Znikający Stopień






Muszę przyznać, że ostatnio coraz rzadziej sięgam po książki młodzieżowe. Często wydają mi się zbyt proste, schematyczne, w dodatku z nieprzekonywującymi wątkami miłosnymi. Czasem jednak mam ochotę na taką książkę, która zwyczajnie sprawi mi dużo radości przy czytaniu i pozwoli znów poczuć się nastolatką. Sięgnęłam po dwa tomy serii Maureen Johnson - "Nieodgadnionego" i "Znikający stopień" i, o dziwo, okazało się, że te pozycje mogą spodobać się również dorosłemu czytelnikowi.

W 1936 roku, wkrótce po otwarciu Akademii Ellinghama, znikają żona i córka założyciela. Jedynym tropem w sprawie jest prześmiewczy list-zagadka, w którym tajemniczy Nieodgadniony podaje sposoby na morderstwo. Porwanie rodziny Ellinghama staje się jedną z największych nierozwikłanych zbrodni w historii USA. Wiele lat później Stevie Bell, postanawia rozwiązać zagadkę z przeszłości. Najpierw jednak musi odnaleźć się w wymagających szkolnych realiach, wśród nowych ekscentrycznych przyjaciół. W tym samym czasie okazuje się, że Nieodgadniony powrócił i znów zaczął morderczą grę z uczniami Akademii Ellinghama. 

Na początku byłam trochę zdziwiona fabułą, ponieważ okładka nie sugerowała, ze będę miała do czynienia z naprawdę mocnym i skomplikowanym kryminałem, tudzież powieścią detektywistyczną. Oczywiście, zahaczamy też o wątki dotyczące życia nastoletniego, takie jak odnalezienie się w nowym miejscu, w nowej szkole, ale to nie takie kwestie wiodą w powieści prym. Na pierwszy plan wysuwa się Nieodgadniony, tajemnicza postać, której za nic nie można rozszyfrować. Stevie, uczennica pierwszego roku, jako fanka Charlesa Dickensa, znajduje upust swojej detektywistycznej fascynacji i sama staje się detektywem w sprawie mordercy. Dlatego ta książka tak bardzo angażuje czytelnika - Stevie porywa nas w wir śledztwa, zasypuje nowymi faktami i tropami, a my jesteśmy zmuszeni z dokładnością łączyć elementy układanki. Co wcale nie jest proste, trzeba ruszyć szarymi komórkami, wiele się domyślać, a przede wszystkim z niecierpliwością czekać na wyjaśnienia od samej autorki.

Na próżno szukać tutaj schematów, prostych rozwiązań i naiwnych bohaterów. Jak na serię młodzieżową, jest ona bardzo inteligentna, angażująca i satysfakcjonująca, podejrzewam, że bez względu na wiek. Autorka co chwilę podaje pewne tropy, by po chwili zmienić totalnie bieg wydarzeń i przewrócić historię do góry nogami. Sama w pewnym momencie poczułam się jak detektyw-Stevie, chciałam poznać wszystkie tajemnice Akademii, dlatego książki czytało mi się niezwykle szybko. Sprzyjał temu też prosty, ale barwnie opisujący styl, który świetnie oddał realia otoczenia. Sam budynek i jego okolice, po których się poruszamy, wydają się być tajemnice, mroczne i intrygujące. Tajne ogrody, ścieżki, pozamykane drzwi, dziwne przejścia... Do tego niejasna historia samego Ellinghama i jego rodziny sprawiają, że nie tylko sam Nieodgadniony, ale również Akademia staje się jakby tajemniczym bohaterem opowieści.

Słyszałam, że są osoby, które czuły się rozczarowane lekturą "Nieodgadnionego", bo tak naprawdę dostały w tej książce dużo pytań, a prawie żadnej odpowiedzi. I właśnie o tym mówię, ta seria  polega na tym, aby czytelnik ze zniecierpliwieniem oczekiwał wskazówek i wyjaśnień. Garść z nich otrzymujemy w tomie drugim, "Znikającym stopniu", dlatego warto mieć od razu oba tomy i czytać je ciągiem. Odniosłam bowiem wrażenie, że tom pierwszy był celowo skonstruowany tak, aby zaciekawić, zaintrygować, pokazać świat przedstawiony, a dopiero w kontynuacji bardziej uporządkować fabułę i zagadki. Sporo jeszcze zostało do wyjaśnienia, ale jestem przekonana, że gdyby osoby zawiedzione "Nieodgadnionym" sięgnęły po dalszą część, na pewno uzyskałyby wiele odpowiedzi.  


Nie mogę się doczekać trzeciego tomu, po prostu. Ciężko byłoby mi, i chyba nie potrafię, określić, która z dwóch części była lepsza.  Stanowią one bowiem spójną, ściśle połączoną całość, z czego faktycznie po pierwszym tomie najlepiej sięgać od razu po drugi. Wkręciłam się w sprawę Nieodgadnionego tak bardzo, że nie mogę przestać o nim myśleć i tylko czekam na to, co będzie dalej. Ta seria okazała się być miłym zaskoczeniem i jestem przekonana, że spodoba się fanom zagadek, tajemniczych miejsc i Sherlock'a. 

0 komentarze:

Prześlij komentarz