Wydawnictwo: EGMONT Polska
Moja ocena książki: 7,5/10
Z powodu niezbyt zachęcających recenzji czytelników, z rezerwą przystąpiłam do lektury pierwszej księgi serii „(Nie)Umarli” autorstwa Eden Maguire. Po przeczytaniu książki, muszę stwierdzić, że jestem zaskoczona. Pozytywnie.
W ciągu jednego roku zmarło czterech uczniów szkoły w Ellerton - Jonas, Arizona, Summer oraz Phoenix. Wszyscy zginęli w tajemniczych okolicznościach. Darinie trudno jest uporać się z cierpieniem po stracie ukochanego Phoenixa. Dziewczyna nie może uciec od wizji, w których pojawiają się zmarli uczniowie. Zaraz, zaraz. Czy to był dźwięk trzepoczących skrzydeł? Czy to wszystko jest rzeczywistością, czy też wytworami wyobraźni Dariny?
(Nie)Umarli są dość ciekawymi postaciami. Nie żyją, ale też nie do końca umarli. Powrócili z otchłani, aby wyjaśnić to, co zostało jeszcze niewyjaśnione. Na wypełnienie misji mają tylko dwanaście miesięcy. Posiadają nadnaturalne moce, a ich ciała zdobi tatuaż w kształcie małych skrzydeł. Są prawie tacy sami jak kiedyś – jedynie nie można wyczuć bicia serca, a zimny dotyk (Nie)Umarłego przyprawia o dreszcze. Nad wszystkim władzę sprawuje Łowczy, przerażający suweren, który słyszy dosłownie wszystko. Żadna z dusz nie może mu się sprzeciwić. Darina wkracza do świata (Nie)Umarłych. Może spędzić rok z Phoenixem, ale pod warunkiem, że odkryje okoliczności śmierci Jonasa. Mówi się, że jechał za szybko i zginął w wypadku motorowym. Czy rzeczywiście tak było? Czy Darina spełni swoje zadanie, czy zawiedzie i straci Phoenixa na zawsze? Jeden jedyny minus, jaki przeszkadzał mi w wymyślonych przez autorkę (Nie)Umarłych było to, że zostali oni wiele razy nazwani zombi. A jak wiadomo, zombi to straszne, śmierdzące, wypełzające nocą z grobów potwory, nie podobne do siebie za życia. Gdyby nie ta mała rzecz, nie miałabym się czego czepić (Nie)Umarłych. Gratuluję autorce ciekawego pomysłu na wątek paranormalny.
Akcja książki rozwija się niemal od pierwszej strony. Po około 150 stronach trochę zwalnia, ale zaraz znów przyśpiesza tempa. Dzięki temu, książka porwała mnie i trudno było mi odłożyć ją choć na chwilę. Co do samej fabuły, była ciekawa, ale chyba jednak pomysł na nią nie został do końca przez autorkę wykorzystany. W niektórych momentach miałam wrażenie, że pani Maguire idzie na łatwiznę oszczędzając zwrotów akcji. Jednak i bez tego łatwo wkręciłam się w świat (Nie)Umarłych.
Postacie niestety są słabszą stroną dzieła. Nawet po przeczytaniu książki, trudno jest mi określić, jakie charaktery mają bohaterowie. Brakowało wyrazistości – postacie są po prostu wyblakłe i nijakie. Phoenix sprawia wrażenie często spotykanego w książkach Pana Idealnego, a inni (Nie)Umarli są mi mało znani. Natomiast dobre słowa mogę podpisać pod postać Dariny, którą nawet polubiłam za charakterek, odwagę i pewność siebie. Styl autorki nie wyróżnia się niczym szczególnym – opisy są krótkie, ale idealnie obrazujące otoczenie, dialogi są ciekawe i niekiedy pełne ironii. To sprawia, że książkę czyta się lekko i przyjemnie. Czasami jednak autorka zbyt często przeskakiwała z jednego wątku w drugi, dlatego też czasami musiałam zwalniać i zastanowić się, o co chodzi.
Ciekawy pomysł na książkę, ale słabsze wykonanie. Mimo wszystko przy „(Nie)Umarłych” spędziłam miło czas. To niewymagająca myślenia pozycja, w której nad minusami zdecydowanie przeważają plusy. Lekka, przyjemna, ciekawa. Mam nadzieję, że następna część również mi się spodoba. Serdecznie polecam!
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa EGMONT za co bardzo dziękuję.
7 komentarze:
Dodam jeszcze, że pomimo 7.5 punktów na 10, to (Nie)Umarli zalicza się do moich ulubionych książek ;)
Prześlij komentarz